Odkrycie sezonu 2021/2022 PlusLigi: Karol Urbanowicz
Dla 21-letniego Karola Urbanowicza był to dopiero trzeci sezon na boiskach PlusLigi, ale najbardziej udany, co zaowocowało powołaniem do reprezentacji Polski, gdzie jest najmłodszym graczem w kadrze Nikoli Grbica.
– Nie ukrywam, że kiedy dowiedziałem się o powołaniu, to aż zaszkliły mi się oczy. Następnie, gdy zadzwonił do mnie trener Grbic, to trochę szybciej zaczęło bić serce. Szkoleniowiec przedstawił, jak postrzega moją rolę w reprezentacji. Na teraz wygląda to tak, że widzi mnie w składzie na pierwszy turniej Ligi Narodów, który odbędzie się na początku czerwca w Kanadzie – powiedział cytowany na klubowej stronie Urbanowicz. – Przyznam, że jestem fanem siatkówki, zatem będę w kadrze z moimi idolami. Znam swoje miejsce w szeregu, chcę jak najlepiej trenować, aby jak najlepiej zaprezentować się. Wiem również, że przede mną jeszcze dużo pracy – dodał mierzący 200 cm gracz Trefla, który w ubiegłorocznych mistrzostwach świata do lat 21 (Polska zdobyła brąz) został wybrany najlepszym środkowym. W tym roku oprócz seniorskiej kadry będzie też grał w reprezentacji do lat 22, która wystąpi w lipcu w Polsce na mistrzostwach Europy.
Urbanowicz do seniorskiej drużyny Trefla dołączył przed sezonem 2019/2020. Zadebiutował 17 listopada 2019 r. w meczu przeciwko Indykpolowi AZS Olsztyn. W pierwszym swoim sezonie pojawił się na boisku łącznie w pięciu meczach (rozegrał 8 setów) zdobywając 6 punktów. W kolejnym sezonie wystąpił już w 17 spotkaniach (47 setów) – 87 pkt. Natomiast w minionych rozgrywkach zagrał w 65 meczach (65 setów) i zdobył 102 pkt. Urbanowicz w minionym sezonie dwa razy nagradzany był statuetką MVP i świetnie zastąpił Pablo Crera, który z początkiem stycznia zerwał więzadła krzyżowe.
Karol Urbanowicz pochodzi ze sportowej rodziny, w której siatkówka była obecna od zawsze. Jego pięć lat starsza siostra Katarzyna również jest siatkarką i gra na tej samej pozycji min. w Jokerze Świecie czy Stali Mielec. - Tak naprawdę moja cała rodzina gra w siatkówkę. Mój wujek był kiedyś w kadrze narodowej, moja siostra gra i kuzyn też. Byłem skazany na ten sport - oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ale trenowałem też wiele innych rzeczy. Kiedyś chodziłem na taniec towarzyski, grałem w piłkę w Lechii Gdańsk, pływałem, uprawiałem nawet lekkoatletykę. Jednym z moich idoli jest Lionel Messi, zawsze byłem za Barceloną. Może Messi był mi bliższy niż Cristiano Ronaldo, bo jest lewonożny, podobnie jak ja. W piłce ani w innych dyscyplinach nie miałem jednak szczególnych osiągnięć. Taniec mi nie leżał, a że byłem wysoki, po rozmowie z rodzeństwem i rodzicami zdecydowałem się na siatkówkę – mówi Urbanowicz, który przygodę z siatkówką rozpoczął w UKS „Suchanik” Gdańsk, a później trafił do kadetów Trefla i SMS-u PZPS Spała. W czasie gry w szkole w Spale występował jako przyjmujący. W trakcie kariery młodzieżowej zmieniał swoją pozycję, lecz za namową Edwarda Pawluna trenera juniorskiego Trefl na stale zmienił pozycję z przyjmującego na środkowego. - Zaczynałem na środku, następnie przeniosłem się na przyjęcie, a teraz znowu gram na środku – wyjaśniał zmianę pozycji w jednym z wywiadów, Karol Urbanowicz. - Dość późno zacząłem grać w siatkówkę i wydaje mi się, że tych gorzej wyszkolonych technicznie wrzuca się na pozycję środkowego. Zawsze chciałem grać na przyjęciu, bo ta pozycja mnie bardziej cieszyła, dawała możliwość większego wpływu na grę.
W tych juniorskich rozgrywkach granie na przyjęciu przynosi dużo większą frajdę. Teraz trochę jest to inaczej. Mam już do dyspozycji na rozegraniu kolegów, którzy potrafią wyczarować, posłać fajną piłkę na środek. Wydaje mi się, że zawsze byłem w miarę dobry motorycznie, dlatego chciałem spróbować swoich szans na przyjęciu. Nie wyszło, wróciłem na środek i też bardzo się z tego cieszę – mówił środkowy Trefla, który mimo, że uczęszczał do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale reprezentowała barwy klubu z Gdańska na juniorskich imprezach zdobywając m.in. mistrzostwo Polski juniorów 2019. Urabnowicz nadal będzie występował w Treflu przedłużając kontrakt na kolejny sezon z opcją przedłużenia o kolejny rok. - Gdańsku jest to dla mnie szczególne miejsce na mapie Polski.
Czuję się tutaj bardzo dobrze, wychowałem się w tym mieście, wychowałem się w tym klubie, świetnie znam otoczenie. Trefl jest bardzo dobrze zbudowanym klubem, od zawodników po sztab, a przy tym jest tutaj świetna organizacja. Te wszystkie czynniki wpłynęły na moją decyzję, by podpisać nowy kontrakt. Chcę jak najwięcej grać, rozwijać się, a czuję, że właśnie w Gdańsku z roku na rok podnoszę swoje umiejętności, który żałuję, że minął się w Treflu z Piotrem Nowakowski. - Nie spodziewałem się, że można atakować z takiego pułapu. Od zawsze jest moim wzorem. Niestety, minęliśmy się w klubie. Miałem jednak nieprawdopodobne szczęście, że trafiłem do takiej drużyny, z takim trenerem i to w moim rodzinnym mieście. Trener Winiarski był bardzo wyrozumiały, otworzył mi oczy na pewne sprawy i wytłumaczył wiele rzeczy – mówi Karol Urbanowicz.