Odrobina tlenu
W piątek Paweł Abramow nie świętował 31. urodzin. Druga porażka z ZAKSĄ groziła rychłym odpadnięciem z play-offów. Sobotnie zwycięstwo jastrzębian utrzymało ich w grze o finał mistrzostw Polski. - To dało nam trochę tlenu - cieszył się środkowy gospodarzy Patryk Czarnowski.
To „trochę tlenu” starczyło dla kilkunastu par płuc, które odetchnęły z nieskrywaną ulgą. Ale po kolejnym pięciosetowym spotkaniu ciężko dyszeli siatkarze obu drużyn. W czterech meczach rozegrali 19 setów. - Ja czuję to w kolanie - żalił się Czarnowski. - Przez trzy tie-breaki pod rząd czujemy się bardzo zmęczeni. Żeby wygrać ten czwarty mecz musieliśmy dać z siebie wszystko. Miejmy nadzieję, że do wtorku uda nam się zregenerować.
Zmęczenie to już jedyne zmartwienie siatkarzy Roberto Santilliego. Ból mięśni może być łatwiejszy do pokonania niż ból głowy. Ten dokuczał po pierwszej porażce Jastrzębskiego Węgla na własnym parkiecie i wyraźnie zablokował ich w rewanżu. - Bardzo dużo myśleliśmy jeszcze o wcześniejszym meczu. Mogliśmy wygrać go nie tylko w tie-breaku, ale znacznie wcześniej. Tymczasem przegraliśmy. Pluliśmy sobie potem w brodę. Dlatego w sobotę powiedzieliśmy wyraźnie, że to nasza ostatnia szansa - mówił środkowy.
Determinację obu zespołów najlepiej udowodnił pierwszy set zakończony przy stanie 31:29. Choć i w tym i w następnym secie górą byli kędzierzynianie, to gospodarze święcili zwycięstwo. I utrzymanie w grze. - Dodaliśmy sobie wiary, że mamy jeszcze jedną szansę. Musimy jedynie powalczyć trochę z mięśniami. Z głową będzie już w porządku - zapewniał Czarnowski.
Wygrana nie tylko z mięśniami, ale i z rywalem - we wtorkowym decydującym spotkaniu w Kędzierzynie - będzie spełnieniem urodzinowego marzenia przyjmującego Jastrzębia - Pawła Abramowa. Przywołany na początku jubilat najbardziej życzyłby sobie zagrać w finale mistrzostw Polski. - Bardzo tęgo chcę. Cały zespół chce. I tego też oczekują nasi fani - mówił Abramow, który w kolekcji ma już medale mistrzostw Rosji. Brązowe i srebrne. Złota brak. Szansa na najcenniejszy kruszec w Polsce jeszcze jest. Tak jak jest już Puchar Polski na klubowej półce i statuetka MVP tego turnieju w jego osobistej kolekcji.
Powrót do listy