Odwieczni rywale
Odkąd Resovia powróciła do ekstraklasy (2004/2005), regularnie co sezon w fazie play-off mierzy się z zespołem z Kędzierzyna-Koźla. Początkowo było to pojedynki o miejsca 5-8, a od sześciu lat walka idzie już o medale. Nie inaczej będzie też teraz. W piątek meczem w Rzeszowie (godz. 20) rozpocznie się półfinałowa rywalizacja.
W historii półfinałów play-off PlusLigi oba zespoły zmierzyły się ze sobą trzy razy. Dwa razy górą byli resoviacy (3-1 w 2008/2009 i 2011/2012), a raz ekipa ZAKSY (3-1 2010/2011). Jeszcze kilka tygodni temu zdecydowanym faworytem tej rywalizacji byłaby Asseco Resovia, ale to ostatnio ZAKSA jest wyraźnie na fali wznoszącej (nie przegrała od 11 spotkań). - Resovia ma teraz nad sobą czarne chmury po odpadnięciu z LM i po tym, jak nie wygrał Pucharu Polski. Każdy ma gorsze i lepsze chwile. Najważniejsze jest jednak to, jak się kończy sezon, a nie zaczyna - mówił szkoleniowiec ZAKSY, Sebastian Świderski i dodaje. - Rywale będą na pewno bardziej skoncentrowani i zmobilizowani, przed nimi ostatni cel. Zbudowali bardzo mocny, wyrównany zespół i zapewne nie zadowalają ich aktualne wyniki – stwierdza trener zespołu z Kędzierzyna-Koźla, który do fazy play-off przystąpił z czwartego miejsca. Tą samą lokatę w ub. sezonie po rundzie zasadniczej zajęła Asseco Resovia, a później sięgnęła po mistrzowski tytuł. - Nie obraziłbym się, jakby to się powtórzyło w naszym przypadku – mówi Świderski i dodaje. - Jak pokazał Puchar Polski stuprocentowi faworyci nie zawsze wygrywają. Często lepiej atakować z drugiej linii. W tym sezonie wszystko jest możliwe. Na pewno będzie się grało długie spotkania i w półfinałach nie skończy się na trzech meczach – twierdzi trener ZAKSY.
W sukces swojego zespołu wierzy też trener Asseco Resovii, Andrzej Kowal. - Trzeba zrobić wszystko, żeby kibice byli zadowoleni z naszej gry. Na pewno mogę zapewnić, że taki mecz jak z Jastrzębiem w PP już się nie przytrafi. Wówczas siedliśmy mentalnie i nie wytrzymaliśmy ciśnienia. Wszyscy o tym wiemy, co robić, żeby tego nie powtórzyć - mówi szkoleniowiec mistrzów Polski, którzy po raz pierwszy walczą o tytuł z pozycji lidera po rundzie zasadniczej. - Czy zaczynasz od wyjazdów czy meczów u siebie, presja jest zawsze – mówi trener Kowal. - Jeśli będziemy wygrywali wszystkie meczu u siebie to zdobędziemy mistrzostwo. Po to walczyliśmy w rundzie zasadniczej, żeby mieć handicap własnej hali i trzeba go teraz wykorzystać. Musimy teraz tylko i wyłącznie skupić na piątkowym meczu, a nie myśleć co będzie dalej. Musimy mieć świadomość tak jakby to był jedyny mecz, który zadecyduje o mistrzostwie Polski, a nie , że gdzieś tam są kolejne. Być może przyzwyczailiśmy kibiców do mistrzostwa Polski i myślą, że one są ot tak dla nas jak za pstryknięciem palca i dla takiego zespołu jak nasz to jest chleb powszedni, ale to nie prawda. Każdy punkt z kimkolwiek gramy trzeba wywalczyć ogromna determinacją, zaangażowaniem i wola walki.– uważa trener mistrzów Polski, którzy w tym sezonie trzykrotnie mierzyli się z ZAKSĄ. W Superpucharze rzeszowianie wygrali 3-2, natomiast w PlusLidze na Podpromiu zwyciężyli 3-0, a ulegli w rewanżu 2-3.
BILANS MECZÓW RESOVIA – ZAKSA (MOSTOSTAL) W FAZIE PLAY-OFF (lata 2004/2013)
W Rzeszowie: 13 zwycięstw, 4 porażki, bilans setów 42:24
Łącznie: 33 mecze, 19 zwycięstw, 14 porażek, bilans setów 67:58