Oferta PGE Skry na wyraźną prośbę CEV
PGE Skra Bełchatów po raz trzeci w historii będzie gospodarzem finałowego turnieju Ligi Mistrzów. Final Four 2012 odbędzie się w Łodzi w dniach 17-18 marca.
Decyzja CEV zapadła podczas losowania w Luksemburgu. Bełchatowski klub złożył ofertę na wyraźną prośbę szefów Europejskiej Federacji Siatkówki. Poprzednie dwa turnieje finałowe odbyły się w Łodzi w latach 2008 i 2010.
- Decyzję usłyszałem zaraz po przybyciu do Luksemburga. Działacze CEV bardzo chcieli, by właśnie PGE Skra otrzymała organizację, więc głupio byłoby odrzucić taką ofertę. W Europie jest kryzys i wszyscy to rozumieją, dlatego opłata za organizację była znacznie niższa niż zazwyczaj. Zapłacimy około trzeciej części kwoty, którą trzeba by wyłożyć w normalnych okolicznościach - mówi prezes PGE Skry Konrad Piechocki. - Na to, byśmy przyjęli ofertę CEV, naciskał także prezes Mirosław Przedpełski. My mieliśmy wątpliwości, bo wraz z zawodnikami jesteśmy zgodni, że stać nas było na wejście do finałowej czwórki i wyeliminowanie dwóch rywali. Uznaliśmy jednak, że nagroda w postaci szansy uczestnictwa w Final Four Ligi Mistrzów należy się polskim kibicom, którzy zasłużyli, by oglądać z trybun najlepszych siatkarzy świata. Gramy dla kibiców, walczymy wraz z nimi, więc chcemy dać im szansę zobaczenia takiego wydarzenia z trybun.
W 2008 i 2010 roku PGE Skra była gospodarzem finałowych turniejów i dwa razy zajęła trzecie miejsce. W 2008 roku poległa w półfinale po wspaniałej walce z Dynamem Kazań 2:3, by wygrać brąz po pokonaniu w pięciu setach wielkiego Sisleya Treviso. Dwa lata później PGE Skra przegrała 1:3 z Dynamem Moskwa, a potem pokonała słoweński ACH Volley Bled. Oba turnieje, ten pierwszy w hali MOSiR i ten drugi w Atlas Arenie, oglądał komplet widzów, a ich postawa zauroczyła działaczy CEV. - Nigdzie nie ma takiej atmosfery, jak w Polsce. Tu czuje się, że warto być siatkarzem. Wszyscy gracze mi to powtarzają - mówiła wiceprezydent CEV Riet Ooms, zafascynowana Polską. Gdyby nie takie opinie, decyzja CEV mogłaby być inna...
Jest niemal pewne, że tegoroczny Final Four znów zostanie rozegrany w Atlas Arenie. Co prawda siatkarze wolą grać w hali MOSiR, tam też odbyły się mecze fazy grupowej, ale nowoczesna hala może pomieścić więcej widzów. - Rozmawiałem już z władzami Łodzi i choć wstępnie Atlas Arena była zarezerwowana przez kogoś na termin 17-18 marca, wiele wskazuje na to, że jednak my zagramy tam w ten weekend - mówi Konrad Piechocki.