Olimpijskie powroty
Sezon olimpijski skłonił kilku trenerów do sięgnięcia po dawne gwiazdy. Do kadry Brazylii wrócił Ricardo, Włochów zasilił Samuele Papi, a w szeregach Sbornej ponownie pojawili się Aleksiej Wierbow i Paweł Abramow.
Brazylijski rozgrywający Ricardo został odsunięty od kadry (ze względu na konflikt z trenerem) w 2007 roku, po turnieju finałowym Ligi Światowej w Katowicach. Rok później Canarinhos przegrali złoto Igrzysk Olimpijskich w Pekinie z USA i już wtedy mówiło się, że dotkliwie zabrakło fenomenalnego, choć nieco ekscentrycznego Ricardo. Jego następcy, Bruno i Marlon grają równie szybko i kombinacyjnie, ale są mniej regularni i dokładni niż ich wielki poprzednik, który w szerokiej kadrze Brazylii znalazł się ponownie rok temu. Wtedy jednak, zdaniem trenera Rezende, sportowo przegrał konkurencję z pozostałymi i w Lidze Światowej nie zagrał. Przed igrzyskami w Londynie Bernardo Rezende, któremu z pewnością marzy się powrót na olimpijski tron, postanowił definitywnie zakopać topór wojenny i rozwiać wszelkie wątpliwości tych, którzy sugerowali, że Ricardo pojawia się w szerokiej kadrze wyłącznie jako figurant, a w rzeczywistości, ze względu na "stare grzechy" nigdy już w niej nie zagra. Kilka dni temu ogłosił "18" na LŚ, w której znalazły się nazwiska tylko dwóch rozgrywających - jego syna Bruno oraz powracającego po niemal pięcioletniej przerwie Ricardo. Oznacza to, że niemożliwe stało się prawdziwe....
Z kolei jedna z ikon włoskiej siatkówki, Samuele Papi sam zrezygnował z występów w kadrze narodowej, po mistrzostwach świata w 2006 roku. Zawodnik wtedy Sisleya Treviso borykał się z różnymi urazami przeciążeniowymi, które sprawiły, że postanowił skupić się wyłącznie na karierze klubowej (miał niespełna 34 lata). Po wielu latach spędzonych w Treviso, w poprzednim sezonie przeniósł się do Copry Piacenza i tam przeżył drugą, niebywale efektowną siatkarską młodość. Zrzucił kilka kilogramów, odzyskał fantastyczną dyspozycję fizyczną i stał się kluczowym ogniwem swojej drużyny.
Świetna forma Papiego nie uszła uwadze szkoleniowca kadry narodowej Mauro Berruto, który po zeszłorocznym głośnym odmładzaniu reprezentacji, w tym roku postawił na spokój i doświadczenie 39-letniego przyjmującego, powołując go do kadry. Samuele Papi trzykrotnie stawał na podium igrzysk olimpijskich - dwukrotnie na drugim stopniu, raz na trzecim. Do kompletu i spełnienia marzeń brakuje mu jeszcze olimpijskiego złota....
Na doświadczenie postawił także Władimir Alekno, który obejmując w 2010 roku stery w rosyjskiej kadrze zrezygnował z usług Aleksieja Wierbowa twierdząc, że ten charyzmatyczny libero nie pasuje do jego koncepcji. Siatkarz miał wiele żalu do selekcjonera, ale jednocześnie przyznał, że wciąż jest gotów grać w kadrze, a jego wielkim, niespełnionym dotąd marzeniem jest medal IO z najcenniejszego kruszcu. Bez wahania więc przyjął ofertę Alekno, który podejmując się ponownie pracy ze Sborną nie widział w swojej drużynie także Pawła Abramowa. Rosyjskiego przyjmującego, znanego także z dobrej gry w Jastrzębskim Węglu od lat gnębią kontuzje i to one były wyłącznym powodem jego absencji w kadrze.
Wcześniej (na Puchar Świata w listopadzie 2011) do reprezentacji narodowej wrócił po krótkim rozbracie 37-letni Siergiej Tietiuchin, a Sborna wygrała japoński turniej....
Wielkiego powrotu nie doczekali się natomiast serbscy kibice siatkówki. Ivan Miljković, który karierę reprezentacyjną zakończył po Pucharze Świata 2011 nie dał się namówić na zmianę decyzji i nie pomoże swoim kolegom w rozpoczynającym się sezonie reprezentacyjnym - najpierw w zdobyciu kwalifikacji olimpijskiej, a potem w walce o najważniejszy laur czterolecia.