Ostatni bój o mistrzostwo PlusLigi
To będzie już ostatnia, decydująca batalia o tytule mistrza Polski w sezonie 2012/2013. W sobotę w hali „Azoty” o godz. 18 drużyny ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovii Rzeszów zagrają po raz piąty (Polsat Sport). Zwycięzcy zdobędą złote medale. Przegrani będą musieli zadowolić się krążkami ze srebrnego kruszcu.
Takich emocji i dramaturgii finałowej rywalizacji o mistrzostwo Polski w sezonie 2012/2013 nie przewidzieliby nawet najlepsi fachowcy od siatkówki. Wszystko zaczęło się po myśli kędzierzyńskiej drużyny. Pierwszy mecz w hali „Azoty” ZAKSA wygrała. Radość była wielka, bo kędzierzynianie pokonali rywali w trzech setach.
Asseco Resovia wygrała drugi pojedynek w Kędzierzynie-Koźlu oraz trzeci w hali „Podpromie”. Już szykowano złote medale, by zawiesić je na szyjach zawodników z Rzeszowa. Jednak w czwartym starciu nastąpił zwrot. ZAKSA rozegrała kapitalne spotkanie i pokonała Resovię na jej terenie. Do historii przejdzie drugi set, w którym podopieczni Daniela Castellaniego przegrywali już 15:21, a mimo to zwyciężyli. W walce o złoty medal jest remis 2:2.
- Po trzecim meczu mieliśmy trudną sytuację, ale zdołaliśmy ją przezwyciężyć. W kolejnym spotkaniu pokazaliśmy dużo serca. Teraz przed nami jeden mecz, który rozstrzygnie wszystko - mówił po spotkaniach w Rzeszowie Daniel Castellani.
To będzie prawdziwa bitwa. Oba zespoły zapowiadają walkę do samego końca. Gracze Asseco Resovii przekonują, że zapomnieli już o porażce w czwartym spotkaniu. W Kędzierzynie-Koźlu już raz wygrali i zapowiadają, że chcą to powtórzyć. Jednak gospodarze mają ogromny apetyt na złoty medal.
- W zespole jest pełna mobilizacja. Do dyspozycji są wszyscy zawodnicy. Także Dominik Witczak, który przed finałami skręcił staw skokowy, ale w ostatnich dniach trenował już normalnie - zapowiadał Sebastian Świderski.
ZAKSĘ w sobotnim pojedynku dopingować będą tysiące kibiców w hali „Azoty”, strefach kibica przy hali „Śródmieście” i na Placu Wolności w Opolu, a także w pubach oraz domach przed telewizorami lub radioodbiornikami. Wszyscy wierzą w końcowy sukces.
- Wydaje się, że teoretycznie ZAKSA ma trochę większe szanse, bo z grą Asseco na wyjazdach, poza tym jednym meczem w Kędzierzynie, to różnie bywało. Wygra ten zespół, który skoncentruje się na zagrywce, ale nie tej mocnej, tylko taktycznej oraz będzie lepiej przyjmował serwis rywala. Ważna będzie też determinacja i to, z jaką głową wyjdą zawodnicy do tego meczu - kto wytrzyma, a kto pierwszy podda się - analizował dla Polsatu Sport Ryszard Bosek, były znakomity siatkarz, mistrz świata z 1974 i mistrz olimpijski z 1976.