Ostatni krok przed fazą finałową Pucharu Polski - ZAKSA podejmuje Effectora
Po sobotniej rywalizacji na ligowych parkietach zespoły wracają do gry w Pucharze Polski. Po pokonaniu MKS-u Będzin ostatnią przeszkodą ZAKSY przed finałami we Wrocławiu będzie Effector Kielce. Kielczanie w meczu 1/8 finału po tie-breaku pokonali akademików z Warszawy.
Wyjazdowy mecz w Bełchatowie przerwał szczęśliwą passę kędzierzyńskiego zespołu, nie oglądając się wstecz ZAKSA wraca do walki o finały Pucharu Polski. Początek rywalizacji w tegorocznej edycji Pucharu Polski był znakomity w wykonaniu podopiecznych Ferdinando de Giorgiego. W 1/8 finałów zespół podejmował MKS Będzin. Będzinianie podjęli walkę, w drugiej partii spotkania konieczna była nawet gra na przewagi. Trener ZAKSY w tym spotkaniu śmiało rotował składem, dzięki czemu kibice mogli zobaczyć nieco inne oblicze mistrza Polski. Rolę pierwszego atakującego zespołu tym razem objął Dominik Witczak, będący jednym z liderów ZAKSY zawodnik zanotował niezły występ, przy 12 zdobytych punktach utrzymując 55% poziom skuteczności w ataku. W tym spotkaniu Benjamin Toniutti sprawiedliwie rozdzielał piłki. Na skrzydłach brylowali Sam Deroo i Rafał Buszek, aktywni byli również środkowi. To właśnie siła ataku była główną bronią ZAKSY, mistrz Polski sporo problemów sprawił rywalom zagrywką, potwierdzając, że również ten element może być mocną stroną ekipy Ferdinando de Giorgiego.
Nieco trudniejszą drogę do ćwierćfinałów miał najbliższy przeciwnik ZAKSY. Effector Kielce o pozostanie w grze walczył w Warszawie. W konfrontacji kielczan z AZS-em Politechniką Warszawską trudno było jednoznacznie wskazać faworyta. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza rozpoczęli dość ostrożnie, co bezbłędnie wykorzystali gospodarze. To spotkanie było najbardziej zaciętym meczem tej fazy rozgrywek, ale też i zmaganiami o dość nietypowym przebiegu. Po trzech setach wszystko bowiem wskazywało, że to z akademikami będziemy walczyć w kolejnym meczu. Prowadzeni przez regularnego na siatce Michała Filipa miejscowi po wygranej do 14 odsłonie trzeciej podali rywalom „pomocna dłoń”. Chwile niepewności po drugiej stronie siatki bezbłędnie wykorzystali zawodnicy trenera Daszkiewicza, obok zdecydowanego lidera kielczan – Michała Superlaka (20 punktów i44% skuteczności), nie mniej skutecznego Maciej Pawlińskiego, dobrze do gry wprowadził się Jakub Wachnik i tę szansę siatkarze z Kielc wykorzystali bezbłędnie. W tie-breaku decydowały już szczegóły, swoją walecznością po raz kolejny wykazali się siatkarze Effectora Kielce.
To właśnie na trio Superlak/Pawliński/Wachnik należy zwrócić szczególną uwagę przed meczem ćwierćfinałowym. Doświadczenie pozostaje po kędzierzyńskiej stronie siatki, także dotychczasowe rezultaty w konfrontacjach kędzierzyńsko-kieleckich pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość. Mistrz Polski z Effectorem Kielce rywalizował w meczu 12. kolejki, wówczas na własnym terenie zespół z Opolskiego bez straty seta pokonał zawodników trenera Daszkiewicza.
Spotkanie 1/4 finału Pucharu Polski pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a Effectorem Kielce zaplanowano na środę, 11 stycznia, początek rywalizacji o godz. 18:30. Ten mecz będzie nie tylko starciem z ostatnią przeszkodą na drodze do turnieju finałowego Pucharu Polski, ale też jednym z nielicznych spotkań, jakie kędzierzyński zespół w tym miesiącu rozegra w swojej hali. Tym cenniejsze będzie wsparcie kibiców.
W przypadku awansu do finałów Pucharu Polski, niezależnie od rezultatów, we Wrocławiu ZAKSA rozpocznie prawdziwe tournée. Zakładając różne warianty, podopieczni Ferdinando de Giorgiego z Wrocławia nie wrócą do Kędzierzyna-Koźla, krótko po finałach bezpośrednio ze stolicy Dolnego Śląska wyruszą na kolejny mecz. Bowiem już w następną środę w ramach 3. kolejki Ligi Mistrzów ZAKSA będzie walczyć w Moskwie. Kolejna okazja do zobaczenia mistrza Polski w hali przy ul. Mostowej będzie dopiero mecz z LOTOSEM Treflem Gdańsk, który zaplanowany jest na koniec stycznia.
Powrót do listy