Pamapol Siatkarz - Asseco Resovia 0:3
Pamapol Siatkarz Wieluń przegrał z Asseco Resovią Rzeszów 0:3 (20:25, 22:25, 18:25). MVP meczu został Rafael Redwitz.
Siatkarz w pojedynku z Resovią nie był faworytem, ale po cichu liczono w Wieluniu, że uda się sprawić chociaż małą niespodziankę, która dałaby np. jeden punkt. Nic jednak z tego nie wyszło.
W pierwszym secie wyrównana walka toczyła się do drugiej przerwy technicznej, na którą goście schodzili z jednopunktowym prowadzeniem. Później jednak doświadczenie wicemistrzów Polski wzięło górę i rzeszowianie odjeżdżali rywalom w szybkim tempie. Gdy Marcin Wika zdobył dla swojego zespołu 24 punkt, Siatkarz miał ich zaledwie 18 na swoim koncie i było jasne, że jest po secie.
Druga partia była najbardziej wyrównana. Goście co prwda odskoczyli na 13:8, ale ambitna postawa gospodarzy doprowadziła do wyrównania tuż po przerwie technicznej (16:16). Remis był konsekwencją dobrej gry Siatkarza, ale też zmian jakich dokonał Ljubo Travica dając pograć młodszym zawodnikom. To było jednak właściwie wszystko na co stać było gospodarzy, którzy mieli nawet piłkę w górze, aby wyjść na prowadzenie, ale zabrakło zimnej krwi. Ostatecznie w końcówce lepsza okazała się Resovia.
Trzecia partia była już jednostronnym widowiskiem. Rzeszowianie zaczęli budować przewagę po pierwszej przerwie technicznej i spokojnie punktowali rywala, który chyba już nie wierzył, że coś można jeszcze dzisiaj ugrać. Resovia nie pozostawiła żadneych wątpliwości kto był lepszy w tym meczu i wygrała wyraźnie 3:0.
Powiedzieli po meczu:
Krzysztof Gierczyński (kapitan Asseco Resovii): Cieszymy się bardzo z trzech punktów. W tym spotkaniu było widać dużą dysproporcję jaka dzieli zespoły walczące o zupełnie różne cele. Wiadomo o co walczymy my, a o co walczy Wieluń. Dla nas ten wyjazd mimo wszystko był trudnym wyzwaniem, bo pierwszy raz graliśmy na tej hali. To była taka największa niewiadoma jak będzie to wszystko wyglądało, ale wygraliśmy pewnie i zasłużenie 3:0.
Andrzej Stelmach (kapitan Pamapolu): Patrzę na statystyki i trochę nie chce mi się wierzyć. Mnie wydawało się, że Resovia była lepsza od nas w każdym elemencie, a z cyfr wynika coś innego. My zagraliśmy słabo, zwłaszcza w trzecim secie, w którym Resovia odskoczyła i grała swobodnie na luzie. Po raz kolejny przytrafia nam się praktycznie to samo. Drugi set, mamy trzy kontry i nie wykorzystujemy ich. Dzisiaj Rzeszów był od nas w każdym elemencie lepszy i wygrał zasłużenie.
Ljubomir Travica (trener Asseco Resovi): Po meczach w Pucharze Polski dzisiejsze spotkanie mogło być dla nas bardzo trudnym pojedynkiem. Najważniejsze to było wygrać za trzy punkty. W drugim secie dałem możliwość grania młodym zawodnikom i wtedy takiej dużej różnicy nie było. To są takie mecze, że trzeba wykorzystywać okazję do ogrania młodzieży. Potrzebujemy punktów i nie możemy sobie pozwolić na straty jak w pierwszej części sezonu, dlatego ważne jest to zwycięstwo. Wieluniowi dziękuję za walkę i życzę szczęścia.
Damian Dacewicz (trener Pamapolu): Zaczęliśmy to spotkanie tak jak chcieliśmy, ale równego kroku starczyło tylko do połowy seta. Przegrywamy ostatnio sromotnie, bo wszystko po 0:3. W każdym jednak meczu mamy swoje szanse, tak jak w drugiej partii. Jeśli nie będziemy wykorzystywać tego typu okazji, gdzie wpadają nam w boisko proste do obrony piłki, to nie będziemy wygrywac setów, nie mówiąc o meczach. Porażka boli, ale trzeba pogratulować Rzeszowowi, bo był lepszy. Zagrali dobrze po tym nie do końca udanym dla nich pucharze, a my bolejemy nad tym, że nie mamy nawet seta ugranego w tym spotkaniu.