Pamapol Wielton - Indykpol AZS UWM 3:2
Pamapol Wielton Wieluń pokonał Indykpol AZS UWM Olsztyn 3:2 (22:25, 25:22, 25:23, 19:25, 21:19) i zapewnił sobie dziewiątą lokatę przed play-outami. Olsztynianie zajmą natomiast ostatnie miejsce. MVP spotkania został Robert Milczarek.
Wielunianie zaczęli w swoim stylu czyli od przegranej w pierwszym secie. Na początku dotrzymywali kroku rywalom, ale od stanu 7:7 stanęli i goście budowali sobie przewagę. Po dwóch asach Pawła Siezieniewskiego, który ustrzelił Michała Błońskiego było już 14:9 dla AZS. Wówczas dopiero Siatkarz zaczął lepiej grać. Po kontrze Radosława Rybaka było już tylko 20:21, ale końcówka należała do gości, którzy wygrali po podwójnym odbiciu Andrzeja Stelmacha.
Drugi set to bardzo wyrównana walka do stanu 16:16. Wtedy scenariusz z pierwszego seta się powtórzył, ale zespoły zamieniły się rolami. Tym razem olsztynianie zupełnie nie potrafili sobie poradzić w żadnym elemencie. Gospodarze skrzętnie to wykorzystali i po bloku Rybaka prowadzili już nawet 22:16. Goście rzucili się do odrabiania strat, ale zabrakło już czasu.
Sporo emocji dostarczyła trzecia odsłona meczu. Wielunianie od początku narzucili swój styl i odjeżdżali rywalom. Gdy Siezieniewski zaatakował w aut było 17:11 i wydawało się, że gospodarze nie będą mieć już kłopotów. Wystarczyło jednak kilka minut lepszej gry AZS i po bloku Dawida Guni na Siergieju Kapelusie było tylko 23:22. Wymiana punkt za punkt zakończyła seta.
Czwarta partia była bez większej historii. Goście odskoczyli w połowie seta i spokojnie kontrolowali sytuację na boisku. Wygrali pewnie i o zwycięstwie miał zdecydować tie-break. Lepiej zaczęli go gospodarze, którzy dość szybko objęli prowadzenie 7:4. Jeszcze szybciej jednak goście straty odrobili i wyszli po autowym ataku Rybaka na prowadzenie 10:9. Później była seria piłek meczowych dla obu zespołów. decydującymi momentami okazały się as serwisowy Błońskiego oraz blok Kapelusa na Marcelu Gromadowskim.
Powiedzieli po meczu:
Paweł Siezieniewski: To już jakaś tradycja, że gramy tie-breaka z zespołem z Wielunia. Spodziewaliśmy się na pewno ciężkiego meczu i taki był. Bardzo zacięta walka i chociaż staraliśmy się tutaj wygrać to nie udało się nam. Szkoda, bo po raz kolejny grając nieźle w pierwszym secie i do pewnego momentu w drugim podaliśmy rękę przeciwnikowi. W tie breaku mieliśmy piłki meczowe, ale trochę więcej zimnej krwi i szczęścia było po stronie Siatkarza.
Andrzej Stelmach: Chcieliśmy się przełamać po dwóch porażkach u siebie. Z Olsztynem gra nam się ciężko. Patrząc na wynik tie-breaka można powiedzieć, że rozegraliśmy dzisiaj pięć normalnych setów. Mamy już pewne dziewiąte miejsce i jedziemy walczyć o kolejne punkty w Jastrzębiu. Musimy dalej pracować nad eliminowaniem własnych błędów, bo to nas deprymuje najbardziej. Jak się tego pozbędziemy to mecze będą ciekawsze.
Gheorge Cretu: Na początku chciałem przeprosić drużynę za moją niepoprawną reakcję na początku piątego seta. To już nie chodzi o to, że przez żółtą kartkę straciliśmy punkt, ale może i zwycięstwo. Troszkę się zagotowało i może to miało wpływ na postawę zespołu. Nie można się dopatrywać naszej przegranej tylko w postawie sędziów. To przede wszystkim my popełnialiśmy błędy i przez to traciliśmy punkty. Za dwa tygodnie czekają nas play-outy i to będą najważniejsze mecze dlatego oczekuję pełnego zaangażowania i koncentracji od moich zawodników.
Schuichi Mizuno: Przeciwko Kielcom tydzień temu zrobiliśmy bardzo dużo błędów na zagrywce i ostatnio pracowaliśmy nad tym elementem. Po części się to udało, chociaż jak patrzy się na statystyki Dawida Guni, który w ataku ma 91 procent to znaczy, że jeszcze musimy nad tą zagrywką popracować. Co do gry w play-offach to nie boimy się grać z Jastrzębskim i jedziemy tam za tydzień po zwycięstwo.