Pamapol zostaje w PlusLidze
Pamapol Siatkarz Wieluń pokonał Domex Tytan AZS Częstochowa 3:0 (25:19, 25:12, 25:20). MVP meczu został Mikołaj Sarnecki.
Pamapol Siatkarz Wieluń utrzymał się w PlusLidze. Ósme miejsce zagwarantowała wygrana z częstochowskim AZS-em. Radość po spotkaniu była ogromna, bo plan na sezon został wykonany, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Siatkarz zapowiada teraz walkę o coś więcej niż ósma lokata.
Plan przed meczem z Częstochową był prosty. Narzucić rywalowi swój styl od początku meczu, tak aby goście mieli maksymalnie utrudnione konstruowanie akcji. I już pierwszy set pokazał, że Siatkarz może to zrobić. Początek był co prawda wyrównany, ale po asie serwisowym Marcina Nowaka i błędzie w ustawieniu częstochowian gospodarze odskoczyli na 12:9. Później dorzucili jeszcze kolejne punkty przewagi i zrobiło się 19:14. W końcówce wielunianie nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa i wygrali 25:19.
Po pierwszym secie z Bełchatowa i Rzeszowa przyszły dobre wieści, bo rywale przegrali pierwsze partie. Siatkarz był więc na najlepszej drodze, żeby zapewnić sobie ósemkę, ale trzeba było wygrać dwa następne sety.
Druga partia rozpoczęła się tak, że kibice przecierali oczy ze zdumienia. Na pierwszą przerwę techniczną zespoły schodziły przy prowadzeniu wielunian 8:1. Na tym jednak gospodarze nie poprzestali. Drugi punkt Częstochowa zdobyła dopiero, gdy przeciwnicy mieli już na swoim koncie 11 oczek. Dalsza część seta nie miała już żadnej historii. Siatkarz zaliczył swoje rekordowe zwycięstwo w lidze do 12.
Dwa tygodnie temu wielunianie po dwóch setach też prwadzili 2:0 w meczu z ZAKSĄ i... przegrali mecz 2:3. Teraz jednak tego błędu nie popełnili. Wygrali trzeciego seta do 20, a ponieważ bez zdobyczy punktowej był Jadar, to w Wieluniu rozpoczęło się świętowanie. Beniaminek zostaje w PlusLidze.
Po meczu powiedzieli:
Piotr Łuka: Nie potrafię wytłumaczyć naszej słabej postawy. Zagraliśmy fatalnie w każdym elemencie. Myślę, że z taką dyspozycją to nawet z SMS Spała mielibyśmy dzisiaj problem. Jechaliśmy do Wielunia z nastawieniem zwycięstwa, bo chcialiśmy się przełamać po wcześniejszych czterech porażkach z rzędu. Zamiast tego zostaliśmy jeszcze dobici. Może w następnym meczu będzie lepiej.
Andrzej Stelmach: Dla nas był to mecz o być albo nie być. Trochę się obawialiśmy o wynik. Na szczęście wygraliśmy i jesteśmy w ósemce. Dla nas to jest wielki sukces. Co do samej gry to wszystko nam dzisiaj wychodziło. Wiedziałem, że kiedyś taki mecz przyjdzie, na szczęście w najodpowiedniejszym momencie. Spoczywał na nas wielki ciężar i udźwignęliśmy go. Jesteśmy szczęśliwi.
Grzegorz Wagner (trener AZS): Uprzedzałem naszych zawodników, że Wieluń jest zespołem nieobliczalnym i jak zaskoczy, to ciężko się z nimi gra. Bardzo dobra gra Siatkarza nie usprawiedliwia naszej postawy. Musimy porozmawiać przed play-ffami bo w końcu trzeba się przebudzić. Kontuzje absolutnie nie usprawiedliwiają naszej gry. Wcześniej też przegrywaliśmy, ale po walce, dzisiaj zabrakło tej woli zwycięstwa. Nie widziałem momentu kiedy nasi kibice opuścili salę, ale z drugiej strony nie dziwię się im. Po pierwszym secie zupełnie się poddaliśmy. Co do tych wszystkich komentarzy, które mogą się pojawić to nie doszukujmy się drugiego dna. My w Polsce mamy taką niestety manierę, a przecież słabsze mecze wszystkim się przydarzają.
Damian Dacewicz (trener Siatkarza): To był ciężki tydzień przygotowań. Cieszę się, że wszyscy to wytrzymaliśmy. Zagraliśmy dzisiaj naprawdę bardzo dobrze. Były dwie możliwości: albo zagramy super mecz od początku do końca, albo ranga i stawka meczu sparaliżuje nasze poczynania. Nie było na szczęście nerwowości w naszych szeregach i wygraliśmy. Cieszymy się, bo mieliśmy świadomość, że więcej szans na utrzymanie się bezpośrednie nie byłoby w tym sezonie. Zawodnicy nie wiedzieli do końca meczu jakie są wyniki w innych halach, bo to mogłoby np. nas za bardzo uspokoić. Gramy teraz z mistrzem polski Skrą i postaramy się zagrać najlepszą siatkówkę na jaką nas stać. Play-offy rządzą się swoimi prawami, choć oczywiście faworyt tej rywalizacji jest znany.
Powrót do listy