Patryk Czarnowski o meczu z Halkbankiem Ankara
Jastrzębski Węgiel po twardym, emocjonującym boju pokonał Halkbank Ankara 3:2 w ostatniej kolejce spotkań grupowych Ligi Mistrzów. - Mecz był bardzo długi, ale cieszę się z każdej minuty spędzonej na boisku po dłuższej przerwie. Jestem szczęśliwy, że mogłem wystąpić i pomóc drużynie - komentował na gorąco Patryk Czarnowski.
Co nas nie zabije…
Ekipa Lorenzo Bernardiego przystąpiła do rywalizacji o prymat w grupie F. LM bez dwóch podstawowych zawodników, Alena Pajenka i Michała Łasko. Na początku pierwszego seta niebezpiecznie upadł Michał Kubiak, który wybił bark i musiał opuścić boisko, ale wrócił już w kolejnej odsłonie. - Grać niepełnym składem z takim przeciwnikiem jak Halkbank to spore wyzwanie. Zamarliśmy totalnie, gdy Michał Kubiak upadł na bark, bardzo kiepsko to wyglądało. Ale Michał to jest wojownik, nawet gdyby mu tą rękę związali, to pewnie i tak wyszedłby na boisko i zagrałby tak samo dobrze - stwierdził Patryk Czarnowski, który także dostał szansę powalczenia z tureckim rywalem.
- Mecz był bardzo długi, ale cieszę się z każdej minuty spędzonej na boisku po dłuższej przerwie. Jestem szczęśliwy, że mogłem wystąpić i pomóc drużynie. Dziękuję kibicom, że tak fajnie dopingowali, bardzo nam pomogli w tych trudnych momentach.
Gierczyński jak wino
Świetnie, nie po raz pierwszy w tym sezonie zagrał 37-letni Krzysztof Gierzyński, który był niezwykle obciążony w ataku (otrzymał 37 piłek i skończył połowę). - Nie jestem w stanie znaleźć słów, które ujmą to jak zagrał. Śmiejemy się w szatni, że Krzysiek jest jak wino - im starszy tym lepszy - ocenił Czarnowski.
- Wielkie słowa szacunku także dla Mateusza Malinowskiego, który podjął rękawicę i bardzo fajnie walczył, świetnie mu szło. To młody zawodnik i od razu został wrzucony na tak głęboką wodę. Michał Kubiak jest w wysokiej dyspozycji praktycznie od początku sezonu. Z meczu na mecz powtarzam: brawo „Kubi”, że grasz świetną siatkówkę i trzymasz wysoki poziom - komplementował kolegów z drużyny Patryk Czarnowski.
W zespole siła
- Praktycznie cały skład miał pole do popisu, wszyscy byli mocno rozgrzani. Ważne, że osoby z ławki podtrzymały poziom i fajnie walczyły. Najważniejsza jest wygrana - podkreślił środkowy JW.
- Tutaj jak się okazało tkwi siła naszej drużyny - w tej czternastce, która na co dzień ciężko pracuje na treningach właśnie po to, żeby uzupełnić zespół kiedy zajdzie potrzeba. Nastawiliśmy się na bardzo ciężką przeprawę. Pojawiły się gdzieś głosy, że może odpuścimy, że może wystarczy nam to drugie miejsce. A my bardzo chcieliśmy wygrać i zdobyć pierwsze miejsce w grupie, żeby później mieć troszeczkę łatwiej, bo właśnie to spotkanie z Halkbankiem może zdecydować o końcowym wyniku Jastrzębskiego Węgla w LM.