Patryk Strzeżek: mieliśmy swoje szanse
W meczu 14. kolejki PlusLigi AZS Politechnika Warszawska uległa zespołowi z Bydgoszczy 1:3. Tym samym Transfer zrewanżował się warszawskiej drużynie za porażkę w I rundzie.
plusliga.pl: W poprzedniej rundzie zwyciężyliście z Transferem Bydgoszcz 3:2. Tym razem się nie udało. Z czego wynika ta porażka?
Patryk Strzeżek: Ciężko powiedzieć. Bydgoszcz bardzo dobrze zagrywała i skutecznie odrzucała nas od siatki. Mieliśmy później trudne zadanie w ataku, bo atakowaliśmy na podwójnym bloku. Ale mieliśmy też swoje szanse w tym meczu. Choćby końcówka tego czwartego seta, gdzie powinniśmy ją wygrać, doprowadzić do tie-breaka i może zupełnie inaczej potoczyłoby się to spotkanie. Mielibyśmy na pewno punkt, a może i dwa.
- Strata punktów w tym meczu bardzo was boli?
- Na pewno szkoda, jak ma się przeciwnika, można powiedzieć, na tacy i przegrywa się tę końcówkę. Później mogą te punkty być potrzebne w końcowym rozrachunku.
- Po I rundzie byliście na ósmej pozycji w tabeli. To satysfakcjonujące miejsce?
- Trudno powiedzieć, czy satysfakcjonujące. Każdy mecz chcemy wygrywać i chcemy zdobywać jak najwięcej punktów.
- Który przeciwnik był dla was najbardziej wymagający w I rundzie?
- Na pewno najtrudniejsze mecze były z Asseco Resovią i z PGE Skrą. Te zespoły, jak widać, są najmocniejsze w Polsce i w Europie też sobie bardzo dobrze radzą. To były najtrudniejsze mecze zdecydowanie. Przegraliśmy z nimi dosyć gładko.
- A jak ocenisz sytuację w PlusLidze po I rundzie? Co jest największą niespodzianką?
- Może nie jest to niespodzianką, ale Trefl jest bardzo wysoko, bardzo dobrze gra. Fakt, że w tym sezonie zrobili bardzo dobre transfery i nie jest to niespodzianką, ale może małym zaskoczeniem, że Trefl tak dobrze gra w tym sezonie.
- Następny mecz zagracie z Effectorem Kielce, z którym w poprzedniej rundzie wygraliście 3:2. Co będzie kluczem do tego, by pokonać ten zespół i tym razem?
- Na pewno my musimy się skupić na swojej grze, nie na przeciwniku. Jak będziemy grali tak, jak w niektórych meczach, to myślę, że będzie dobrze.
- Kontuzje, które ostatnio trapią waszą drużynę, w jakiś sposób niekorzystnie wpływają na waszą postawę?
- Kontuzje to element każdego sportu. Często gramy, dużo trenujemy, więc to się zdarza. Pechowo, co jakiś jeden zawodnik wraca, drugi łapie kontuzję, więc nie jest to może komfortowa sytuacja, ale walczymy, nie poddajemy się i trzymamy kciuki za chłopaków, którzy są kontuzjowani. Staramy się im pomóc, jak możemy, żeby jak najszybciej wracali do zdrowia.
- Na meczu z Transferem Bydgoszcz pojawił się trener Stephane Antiga. Jego obecność jakoś dodatkowo was stresuje?
- Nie , myślę, że nie. Na pewno to nie jest tak, że jakoś nas to paraliżuje. Ale faktem jest, że wszystkie mecze, na których był Stephane, przegraliśmy.