Paul Lotman: największy sukces w karierze
Dla Paula Lotmana, przyjmującego ekipy z Rzeszowa, złoto wywalczone z Asseco Resovią było pierwszym w jego karierze. Amerykanin wczoraj przedłużył o kolejny rok kontrakt z ekipą świeżo upieczonego mistrza Polski.
- Jeszcze nigdy w życiu niczego nie wygrałem – mówi PAUL LOTMAN. - To mój największy sukces w karierze. To niesamowite uczucie wygrać tytuł w takich okolicznościach i przed własną publicznością cieszyć się ze zdobycia złotego medalu. Mam świadomość, że w tych ostatnich dwóch meczach w Rzeszowie nie zagrałem tak dobrze, jak w Bełchatowie, ale na szczęście wywalczyliśmy tytuł i tylko to się liczy. Cieszę się również z tego, że przedłużyłem kontrakt o rok i mam nadzieję, że kolejny sezon będzie dla mnie jeszcze lepszy. W Rzeszowie czuje się bardzo dobrze i jestem niezwykle szczęśliwy, że wyjadę do domu ze złotym medalem.
- Co było kluczem do sukcesu w rywalizacji ze Skrą?
- Być może nie dysponowaliśmy aż tak silnym składem, jak zespół z Bełchatowa, ale zagraliśmy w tym finale z ogromnym sercem. Wspieraliśmy się wzajemnie i zagraliśmy jak drużyna. Nawet jeśli mieliśmy problemy, to nie poddawaliśmy się i nie oddaliśmy rywalom za darmo żadnego meczu.
- Mogliście świętować tytuł przed własną publicznością…
- Lepszego scenariusza nie mogliśmy sobie wyobrazić. Chcieliśmy zakończyć tę rywalizację już w sobotę, ale nie wytrzymaliśmy chyba nerwowo. Wiedzieliśmy jednak o tym, że mamy jeszcze kolejną szansę i w niedzielę wyszliśmy na boisko z przekonaniem, że zagramy o wiele lepiej niż dzień wcześniej.
- To był pożegnalny występ György Grozera w Asseco Resovii, przynajmniej do końca przyszłego sezonu…
- Ciężko jest wyobrazić sobie, jak będzie wyglądał nasz zespół w przyszłym roku bez takiego asa, jakim jest György Grozer. To on poprowadził nas do zwycięstwa i dawał nam ogromne wsparcie. Zbierał nas do kupy w trudnych momentach i wspierał. To było świetne doświadczenie grać z nim w jednej drużynie. Na pewno pozostaniemy przyjaciółmi i być może w przyszłości będzie nam jeszcze dane razem zagrać w jednym zespole.
- Jak długo zostaniesz w Rzeszowie, bo na pewno czeka już na ciebie trener reprezentacji USA, która wciąż musi walczyć o olimpijską kwalifikację?
- Mój trener z reprezentacji wysłał już do mnie maila, żebym przyjechał na zgrupowanie jak najszybciej. We wtorek wracam do domu na krótkie wakacje. Będzie okazja wreszcie spotkać się z żoną, resztą rodzinny i przyjaciółmi. Po kilku dniach wolnego pojadę na zgrupowanie reprezentacji.