Paul Lotman podekscytowany grą w PlusLidze
Amerykański przyjmujący Paul Lotman do dziś pamięta mecze z Polską reprezentacją w Łodzi. Dla tego 26-letniego zawodnika był to debiut przed polską publicznością, z którą za pięć miesięcy będzie miał częsty kontakt.
- Odczuwałem dodatkowy dreszczyk emocji przed tymi meczami w związku z podpisaniem kontraktu z Asseco Resovią i możliwością po raz pierwszy pokazania się polskiej publiczności – mówi Paul Lotman i dodaje. - Niestety to wszystko było chyba po mnie widać. Życzyłbym sobie jeszcze raz mieć możliwość wejścia na boisko w takiej sytuacji, jaka miała miejsce w pierwszym meczu z tą różnicą, żeby pokazać się ze znacznie lepszej strony. Niestety, wyszło jak wyszło. Zdaję sobie sprawę, że kibice obserwowali moją grę z dużą uwagą, a to był mój debiut przed polską publicznością. Chciałbym jednak jak najszybciej zapomnieć o tym słabym występie. Mam nadzieję, że jeśli teraz dostane tylko szanse gry to będzie znacznie lepiej – mówi przyjmujący ekipy Stanów Zjednoczonych. Lotman nie ukrywa, że tegoroczne rozgrywki Ligi Światowej są głównym celem jego reprezentacji na ten sezon. – Tym bardziej, że nie osiągnęliśmy dobrego wyniku w LŚ w zeszłym roku – mówi mierzący 200 cm wzrostu siatkarz i dodaje. - Chcemy rozwijać się jako drużyna z każdym spotkaniem LŚ i oczywiście awansować do Final Eight w Polsce. Wiemy, w jak trudnej grupie się znaleźliśmy, dlatego jak najszybciej musimy osiągnąć dobrą dyspozycję. Natomiast oprócz światówki bardzo ważnym turniejem będzie dla nas Puchar Świata, w którym będziemy mogli wywalczyć już kwalifikację olimpijską – mówi Lotman, którego jednym z marzeń jest żeby siatkówka w USA była bardziej popularna i profesjonalna. - Nie wiem, czy moje marzenie odnośnie amerykańskiej siatkówki kiedykolwiek się spełni natomiast cenię sobie bardzo grę dla dużej publiczności. To wspaniałe uczucie grać dla tak licznej grupy kibiców, jaka była obecna na meczach Polska – USA w Łodzi. Bardzo cieszę się na myśl gry w polskiej lidze, w której, z tego co słyszałem, mecze ligowe cieszą się sporym zainteresowaniem fanów. Chcę to zobaczyć i przeżyć na własnej skórze i jestem tym mocno podekscytowany – stwierdza Lotman.
W ub. sezonie Amerykanin występował w włoskiej Serie A1 w ekipie z Verony. Mimo, że rozgrywki w Italii uznawane są za najsilniejsze na świecie Lotman zdecydował się na grę w PlusLidze. - Zależało mi na grze w lidze włoskiej i cieszę się z tego, że miałem możliwość gry w Serie A1 – mówi. - Myślę jednak, że gra w Polsce, przy dopingu wspaniałej publiczności, przy dużym zainteresowaniem siatkówką i dobrym poziomie sportowym ligi, również wyjdzie mi na dobre. Wiem, że Asseco Resovia jest bardzo dobrze poukładanym klubem o dobrej opinii, który dysponuje silną drużyną mającą walczyć o jak najwyższe cele. Jestem podekscytowany na myśl reprezentowania barw tego klubu. Myślę, że to kolejny ważny krok w mojej siatkarskiej karierze. Przed podpisaniem umowy rozmawiałem z Ryanem Millarem, który o PlusLidze i klubie z Rzeszowa mówił same pozytywne rzeczy. Jego opinia na pewno ułatwiła mi podjęcie decyzji o podpisaniu kontraktu – mówi Lotman, który zdaje sobie sprawę, że w Asseco Resovii może zabraknąć dla niego miejsca w wyjściowej szóstce. - Byłem już w takiej sytuacji w minionym sezonie w Veronie. Na początku rozgrywek byłem zawodnikiem rezerwowym, ale w trakcie sezonu grałem coraz lepiej i wywalczyłem sobie miejsce w składzie. Wiem, że jeśli osiągnę wysoką formę, to moje szanse na grę w pierwszej szóstce będą duże – kończy Paul Lotman.