Paul Lotman: popełniliśmy za dużo błędów
Siatkarze Asseco Resovii w minorowych nastrojach opuszczali w sobotę Częstochowę. Mistrzowie Polski w meczu o Superpuchar musieli uznać wyższość zdobywcy Pucharu Polski.
- Z czego wynikała wasza słaba dyspozycja, bo wydaje się, że jeszcze przed tygodniem na Memoriale Strzelczyka w Rzeszowie prezentowaliście się znacznie lepiej, mimo problemów z kontuzjami.
- Przede wszystkim popełniliśmy całą masę prostych błędów (27 z czego 20 w zagrywce - przyp. red)i przy takiej ilości pomyłek nie mieliśmy co myśleć o sukcesie. Widać, że mamy jeszcze sporo do poprawy i musimy pracować na treningach nad wyeliminowaniem tych mankamentów. Najgorzej było z naszą zagrywką, którą masowo psuliśmy, a jak już przebiliśmy piłkę na drugą stronę, to nie na tyle skutecznie żeby utrudnić grę przeciwnikowi. Mieliśmy za zadanie celować serwisem w Mariusza Wlazłego, ale przez słabą dyspozycję na zagrywce praktycznie nie realizowaliśmy tej taktyki. Już w sobotę czeka nas pierwsze spotkanie w PlusLidze. Wiadomo, że ten mecz o Superpuchar był ważny, prestiżowy i był dobrym sprawdzianem przed rozpoczęciem rozgrywek, ale jesteśmy dopiero u progu sezonu i rywalizacja w zasadzie dopiero się zaczyna.
- Ta porażka wpłynie na was mobilizująco w kolejnych pojedynkach ze Skrą ?
- Na pewno tak. Nie ma sensu załamywać się po tej porażce. Trzeba już myśleć o przyszłości i skupić się na następnych spotkaniach. W trakcie sezonu będzie jeszcze wiele okazji do rewanżu za superpuchar.
- Uważasz, że na tym etapie przygotowań Skra jest w lepszej dyspozycji od was choćby z tego względu, że nie miała aż takich problemów zdrowotnych, jak wasz zespół, a poza tym przygotowywała się już także pod kątem Klubowych Mistrzostw Świata?
- Prawdopodobnie tak. Z rozmów z kolegami ze Skry wynikało, że w trakcie przygotowań nie mieli aż takich kłopotów ze zdrowiem, jak my. W naszym zespole było jednak więcej zawodników, którzy dołączyli do zespołu nieco później lub którzy borykali się z różnego rodzaju urazami. Nie chciałbym jednak żeby to zabrzmiało jako jakaś wymówka po porażce. Po prostu zagraliśmy słabo, ale musimy jak najszybciej podnieść się i zagrać lepiej w kolejnych meczach. Myślę, że już w tym tygodniu czekają nas bardzo pożyteczne treningi, w których będziemy starali się szukać swojej formy.
- Jak oceniasz opcję z Mariuszem Wlazłym na przyjęciu, dzięki której Skra może zapełnić lukę po Bartoszu Kurku?
- Jak na razie, ten wariant jest dla Skry bardzo skuteczny. Mariusz dobrze sobie radzi także po zmianie pozycji i zdobywa dla swojego zespołu równie dużo punktów, jak na ataku. My również potrzebujemy przystosować się do gry po zmianach kadrowych, jakie nastąpiły u nas w okresie transferowym. Musimy na nowo odnaleźć ten rytm gry i dobrą dyspozycję u wszystkich zawodników. Nie mieliśmy może aż tak dużych zmian w składzie, jak inne zespoły, ale mimo wszystko musimy na nowo zorganizować się i znaleźć sposób na skuteczną grę. Dobrze, że zaczynamy rywalizację w PlusLidze od meczu u siebie, a potem będziemy pauzowali ze względu na występ Skry w klubowych mistrzostwach świata. Mamy więc jeszcze nieco czasu na to, żeby dobrze przygotować się do tych najtrudniejszych spotkań. Z każdym tygodniem powinniśmy natomiast grać coraz lepiej.