Paul Lotman: spodziewam się bardzo ciężkiej przeprawy
W środę (godz. 20) w Rzeszowie rozpoczyna się rywalizacja o mistrzostwo Polski (do trzech zwycięstw). Dla Asseco Resovi będzie to czwarty z rzędu finał PlusLigi. Ekipa trenera Andrzeja Kowala liczy na odzyskanie mistrzowskiego tytułu.
- Jestem przekonany, że Lotos będzie dla nas bardzo wymagającym rywalem, który nie odda nam niczego za darmo i żeby z nimi wygrać będziemy musieli grać naszą najlepszą siatkówkę – mówi Paul Lotman, przyjmujący Asseco Resovii. - Naszym zadaniem będzie udowodnić na boisku naszą siłę i wysoki poziom gry, który doprowadził nas do drugiego miejsca w Lidze Mistrzów. Myślę, że podołamy temu zadaniu, ale spodziewam się bardzo ciężkiej przeprawy i nie wierzę w to, że Gdańsk na tym etapie rozgrywek złapie jeszcze jakąś zadyszkę. Oni już od dłuższego czasu grają równo, solidnie, co pokazali w półfinale ze Skrą i są na pewno bardzo dobrą drużyną – stwierdza Amerykanin i dodaje. - Osobiście spodziewam się w tych finałach bardzo zaciętej walki i my musimy być na tą walkę porządnie przygotowani już od pierwszych piłek. Powinniśmy grać naszą najlepszą siatkówkę i być gotowi na to, że ten finał może być długi i zakończyć się w czterech, czy nawet pięciu spotkaniach. Coś mi mówi, że te finały będą dużo bardziej zacięte i długie niż mogliśmy tego oczekiwać. Wierzę jednak w nasz potencjał i uważam, że mamy duże szanse na wygranie tej batalii – mówi Lotman, dla którego jest to już czwarty sezon w Asseco Resovii. Po tym sezonie Amerykaninowi, który od dłuższego czasu pełni role jedynie zmiennika i na boisku pojawia się sporadycznie, kończy się kontrakt
- To jest coś, nad czym muszę się naprawdę dobrze zastanowić – mówi Lotman i dodaje. - Ostatnie dwa sezony w Rzeszowie były dla mnie trudne, bo nie grałem za wiele, a naprawdę chcę grać i chce się dobrze przygotować także do sezonu reprezentacyjnego, zwłaszcza że w przyszłym roku czekają nas IO w Rio. Z drugiej strony, uwielbiam Asseco Resovię i atmosferę wokół siatkówki, jaka jest w Rzeszowie. Razem z kolegami z drużyny stanowimy zgraną paczkę i mamy ze sobą bardzo dobre relacje. Poza tym praktycznie w każdym sezonie osiągamy sukcesy, bo mamy już na koncie dwa mistrzostwa Polski, a w tym roku drugie miejsce w Lidze Mistrzów i szanse na kolejne trofea w PlusLidze. Mimo wszystko jest mi ciężko z tym, że nie gram tutaj na tyle, na ile bym chciał i to w jakiś sposób cały czas ciąży na mnie. Prowadzimy obecnie rozmowy z klubem, ale na razie nie podjąłem żadnej decyzji i pewnie w najbliższych tygodniach tego nie zrobię. Na razie powinniśmy się przede wszystkim skupić na finałach PlusLigi i Pucharu Polski. Wiadomo, że każdy rozmawia już o transferach i nie da się uciec od tego tematu, ale trzeba też znaleźć właściwą koncentrację na mecze finałowe. Dlatego w tym momencie nie chcę i nie będę składał żadnych deklaracji na temat tego, czy zostanę w Rzeszowie, czy nie – kończy Paul Lotman.