Paul Lotman: wykorzystać atut własnej hali
Asseco Resovia w półfinałowej rywalizacji PlusLigi (zespoły walczą do 3 zwycięstw) prowadzi z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 2-1. Dziś godz. 20 odbędzie się kolejny pojedynek obu drużyn.
- Cieszy, że wygraliśmy ten mecz po takiej dramaturgii i emocjach - mówił po wtorkowym spotkaniu, przyjmujący Asseco Resvii, Paul Lotman. - Ważne, że odnieśliśmy zwycięstwo w tie-breaku, bo mieliśmy nieco w głowach dwa pięciosetowe mecze z Dynamem Moskwa, które mimo zaciętej walki jednak przegraliśmy. Wspaniale, że tym razem wygraliśmy bardzo ważny pojedynek mimo, że nie zagraliśmy na naszym najlepszym poziomie i mimo, że ten mecz nie toczył się po naszej myśli. Jesteśmy jednak szczęśliwi i gotowi do walki w meczu nr 4. Po cichu liczymy na to, że nasi przeciwnicy będą nieco załamani porażką w takich okolicznościach, a my to wykorzystamy i rozstrzygniemy na swoją korzyść tę półfinałową batalię.
PlusLiga: - Czy czujesz się cichym bohaterem, po słabym początku zostałeś zmieniony przez Marko Bojicia, ale potem twoje wejście odmieniły losy spotkania...
Paul Lotman: - Ciężko mi się grało w początkowej fazie spotkania. Był już taki moment, że przeciwnicy złapali wiatr w żagle. Mimo tego, że opuściłem parkiet cały czas byłem gotowy na powrót na boisko. Cieszę się, że dostałem szansę i później dołożyłem swoją cegiełkę do zwycięstwa, choć bohater w moim przypadku to za duże słowo.
- Wspomogłeś jednak wydatnie Georga Grozera, który w pewnym momencie był niemal osamotniony w ataku i dostawał większość piłek.
- Cała nasza drużyna przeżywała trudne chwile i potrzebowała takiego pozytywnego bodźca i wsparcia mentalnego. Cieszę się, że udało nam się odbudować naszą grę w czwartym secie, a w tie-breaku dokończyliśmy dzieła.
- Czy po tak wyczerpującym meczu nie zabraknie wam sił w środowym pojedynku ?
- Myślę, że nie. Ja się czuję dość dobrze. Na pewno najbardziej zmęczeni są Georg i Alek, którzy będą rano trenowali nieco lżej. Mamy zresztą odpowiednią opiekę naszych fizjoterapeutów, jesteśmy profesjonalistami i na pewno zdołamy dobrze przygotować się także do kolejnego spotkania.
- Na pewno będziecie bardzo zmotywowani, bo stoicie przed szansa już w środę zapewnić sobie awans do finału.
- Zdajemy sobie z tego sprawę. Można powiedzieć, że to będzie dla nas najważniejszy mecz sezonu. Nie chcemy już wracać do Kędzierzyna. Fajnie byłoby wykorzystać atut hali Podpromie i naszych wspaniałych kibiców. Pozytywne jest to, że w tych dwóch ostatnich setach zagraliśmy już poprawnie i mam nadzieję, że w środę będziemy kontynuować dobrą grę.