Paweł Adamajtis: priorytetem dla mnie jest PlusLiga
Paweł Adamajtis w sezonie 2016/17 zagrał w PlusLidze, Serie A1 i Katarze. W rozmowie z nami opowiada o grze w trzech różnych, a na swój sposób podobnych ligach. - Niczego nie żałuję. Każdy klub i miejsce, w którym grałem wpłynął na mój rozwój i doświadczenie. Niemniej na tę chwilę priorytetem dla mnie jest PlusLiga - mówi atakujący.
PLUSLIGA.PL: Podczas meczów barażowych AZS Częstochowa z Aluron Virtu Wartą Zawiercie zasiadł pan na trybunach hali przy Żużlowej 4. Co pana sprowadziło ponownie do Częstochowy?
PAWEŁ ADAMAJTIS: Mieszkam aktualnie w Częstochowie. Moja dziewczyna ma w tym mieście dobrą pracę i na razie nigdzie się nie przeprowadzamy. Ja wróciłem z podróży po Europie, więc postanowiłem wesprzeć kolegów z drużyny.
Kilka miesięcy temu rozwiązał pan umowę z AZS Częstochowa i zdecydował się przenieś do Włoch. Jak wrażenia po grze we włoskiej lidze?
PAWEŁ ADAMAJTIS: Było bardzo fajnie. Uważam, że we Włoszech odrodziłem się siatkarsko. Jestem zadowolony z tej decyzji. Niczego nie żałuję. Później dostałem ofertę z Kataru i zdecydowałem się ją przyjąć. Chciałem kontynuować jeszcze swoją grę w kwietniu. Liga włoska dość szybko się zakończyła w tym sezonie. Teraz już zakończyłem sezon, odpoczywam i pomału nastawiam się na kolejne rozgrywki.
Czy z perspektywy czasu żałuje pan, że na początku zdecydował się na grę w AZS Częstochowa?
PAWEŁ ADAMAJTIS: Nie, niczego nie żałuję. Tak naprawdę każdy klub i miejsce, w którym grałem wpłynął na mój rozwój i doświadczenie. W Częstochowie dużo nauczyłem się od Ryszarda Boska czy trenera Michała Bąkiewicza. Tę wiedzę wykorzystywałem podczas gry chociażby we Włoszech. W Italii też nauczyłem się czegoś nowego. Każda wskazówka od trenera jest niezwykle cenna. Myślę, że wszystkie rady, które otrzymałem będę wykorzystywał w przyszłości. Powiem tak, w Częstochowie pewne tryby „nie zaskoczyły”. Niemniej nie mogę powiedzieć, że był to stracony czas. Osobiście wyciągnąłem wnioski. To było kolejne doświadczenie. Byłem zadowolony, że władze klubu na mnie postawiły. Później jednak otrzymałem propozycję z Włoch i z niej skorzystałem.
Jest dysproporcja pomiędzy polską a włoską ligą?
PAWEŁ ADAMJTIS: To są podobne ligi i jedne z najsilniejszych na świecie. Jedyna dysproporcja jest taka, że w PlusLidze jest czołówka i środek tabeli, które prezentują zbliżony poziom, a potem są te słabsze zespoły. We Włoszech z kolei jest cztery, pięć drużyn w czołówce, a kolejne grają już na mniej więcej takim samym poziomie.
Wspomniał pan o grze w Katarze. Co można powiedzieć o poziomie siatkówki w tym kraju?
PAWEŁ ADAMAJTIS: Może to trochę egzotyczna liga, ale z drugiej strony nie można powiedzieć, że było to granie jak na trzepaku. Tak naprawdę był to poziom dolnej części tabeli PlusLigi. Emirates Cup był ostatnim turniejem w Katarze, więc drużyny wzmacniały się poprzez kupowanie zawodników z najlepszych lig świata. Drużyna Al-Arabi Dauha kupiła m.in. Gyorga Grozera i Tylora Sandera, a drużyna Jakuba Jarosza wzmocniła się Facundo Conte. Dzięki temu w tych finałach był już naprawdę wysoki poziom.
Czy po tej krótkiej przygodzie w Katarze zdecydowałby się pan ponownie na grę w tym kraju?
PAWEŁ ADAMAJTIS: Myślę, że tak. Siatkówka wszędzie jest podobna. Trzeba zrobić wszystko, żeby zdobyć punkt. Myślę, że odnalazłbym się tam i nie było żadnego problemu.
Może pod względem kulturowym byłoby trudniej tam się odnaleźć?
PAWEŁ ADAMAJTIS: Kulturowo to na pewno. Dodałbym do tego jeszcze infrastrukturę i warunki atmosferyczne. W sierpniu dochodzi tam do ponad 50 stopni Celsjusza. Dla nas Europejczyków są to trudne warunki do życia. Myślę, że ciężko byłoby się przestawić. Byłem tam w kwietniu, więc temperatura nie była jeszcze tak bardzo wysoka. Wahała się pomiędzy 30-35 stopni.
Jaka będzie dalsza pana przyszłość? Wraca pan do PlusLigi?
PAWEŁ ADAMAJTIS: Mam już pewne propozycje. Dla mnie priorytetem jest PlusLiga. Zobaczymy jak to się ułoży. Oczywiście myślę również o Serie A, ponieważ we Włoszech też coś się dzieje. W Polsce wstępnie są mną zainteresowane dwa kluby. Na razie nie chcę podawać szczegółów, więc poczekajmy jak to rozwinie się w najbliższych tygodniach.
Zakłada pan opcję wyjazdu za granicę?
PAWEŁ ADAMAJTIS: Tak, jeśli będzie to jakaś konkretna i dobra oferta, to dlaczego nie. Niemniej tak jak powiedziałem wcześniej priorytetem jest PlusLiga.