Paweł Cieślik z Indykpolu AZS-u Olsztyn: Musimy przekazywać sobie pozytywną energię
- Po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, gdzie trener zrezygnował z pracy w czasie trwania sezonu i to już po kilku kolejkach. Mam nadzieję, że teraz będzie po prostu lepiej - mówi Paweł Cieślik, środkowy Indykpolu AZS-u Olsztyn.
Mateusz Lewandowski: Paweł, jesteśmy w ciężkim dla nas okresie. Czy to, co wydarzyło się w ostatnich dniach, oddzielamy grubą kreską i możemy to nazwać nowym początkiem?
Paweł Cieślik: Tak, zdecydowanie to wszystko oddzielamy. Niestety, źle otworzyliśmy ten sezon. Mam nadzieję, że teraz, jak trener Marcin Mierzejewski przejmie stery w drużynie, będzie lepiej.
Jak patrzysz na to wszystko, co dzieje się w naszej drużynie? Czy długo o tym rozmyślasz, czy tak jak wspomnieliśmy – oddzielamy wszystko grubą kreską i staramy się do tego nie wracać?
Staram się powoli o tym nie myśleć. Na początku było ciężko, bowiem po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, gdzie trener zrezygnował z pracy w czasie trwania sezonu i to już po kilku kolejkach. Mam nadzieję, że teraz będzie po prostu lepiej. Zaczynamy nowy rozdział.
Czego według ciebie teraz nam najbardziej potrzeba?
Z całą pewnością ciężkiego treningu, abyśmy podczas meczu byli jednością. Musimy przekazywać sobie pozytywną energię.
A technicznie jesteś w stanie wskazać element, nad którym musimy mocniej popracować?
Według mnie w bloku, obronie i w przyjęciu wyglądamy dobrze. Zdecydowanie musimy poprawić atak. Mamy słabą efektywność w tym elemencie, robimy dużo błędów. Gdy spojrzymy na serwis, to również zauważamy, że może być lepiej.
Jak myślisz, ile czasu potrzebujemy, aby zobaczyć efekty na boisku podczas meczu? Czy możemy mówić o kilku dniach i najbliższym meczu z Zawierciem czy kilkunastu dniach?
Z jednej strony mam nadzieję, że będzie to jak najszybciej. Z drugiej jednak ciężko będzie od razu zagrać totalnie inną siatkówkę, na najwyższym poziomie, jaki możemy zagrać. Mam nadzieję, że ten proces wydarzy się jak najszybciej to jest możliwe i będzie widać poprawę jakości naszej gry.
Na sam koniec dwa słowa o drużynie z Zawiercia, z którą zmierzmy się w piątek. Na co musimy uważać?
Gramy w Zawierciu, więc przede wszystkim na zagrywkę w ich hali!