Paweł Mirosław Wachowiak: nie poddajemy się i walczymy
Pandemia koronowirusa sprawia, że w momencie, kiedy świat mocno zwolnił nabieramy szacunku do codziennych zajęć. W tym do sportu – konkluduje w rozmowie z pzps.pl Paweł Mirosław Wachowiak – Wiceprezes PZPS, Prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Siatkowej.
pzps.pl: w pierwszej kolejności zapytamy o zdrowie – Pana Prezesa i najbliższych.
Paweł Mirosław Wachowiak – Wiceprezes PZPS, Prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Siatkowej. Ja i moi bliscy na szczęście czujemy się dobrze.
Świat, w tym siatkarski pozornie zatrzymał się w miejscu, ale tylko pozornie. Przed takimi organizacjami, jak PZPS, CEV, FIVB, Ministerstwo Sportu wyzwania dotychczas nieznane. Jak Pan ocenia dotychczasowe decyzje wspomnianych instytucji?
Wszystkie wymienione instytucje podjęły jedynie słuszne decyzje. W obliczu szalejącej pandemii koronawirusa nie można było zlekceważyć problemu. To oczywiste, że na całym świecie praktycznie z dnia na dzień trzeba było zatrzymać pędzącą siatkarską lokomotywę. Począwszy od rozgrywek młodzieżowych, po wszystkie rozgrywki seniorskie na najwyższym szczeblu, łącznie z rozgrywkami międzynarodowymi, a w szczególności tak bardzo oczekiwanymi igrzyskami olimpijskimi, gdzie wybieraliśmy się z wielkimi apetytami na medal.
Co dla PZPS będzie najważniejszym wyzwaniem w najbliższym czasie?
To uzależnione będzie od tego, jaki będzie dalszy rozwój pandemii. Jest wiele planów. Choćby dokończenie rozgrywek młodzieżowych szczebla centralnego we wszystkich kategoriach wiekowych. Dla młodzieży w nich uczestniczących to bardzo istotne. Kolejne, to nowe plany reprezentacji kobiet i mężczyzn. Jeszcze inne dotyczą utrzymania dobrych relacji z partnerami biznesowymi i sponsorami, bo bez nich w profesjonalnym sporcie nie da się w dzisiejszych czasach funkcjonować. No i przede wszystkim stabilizacja zdrowotna.
Na ile zmieni się sport, siatkówka po pandemii?
Myślę, że całe środowisko sportowe będzie podchodzić do uprawiania swoich dyscyplin sportu z większym szacunkiem i dystansem. Bo przecież pięknie jest, jak można skoncentrować się tylko i wyłącznie na profesjonalnym treningu i dążeniu do jak najlepszego wyniku. Mam nadzieję, że z upływem czasu wszystko wróci do normalności.
Jakie są mocne strony Polskiej Siatkówki na czas po pandemii? Jakie są zagrożenia?
Polska Siatkówka odnosi spektakularne wyniki sportowe zarówno w kategoriach młodzieżowych, jak i seniorskich. Jest znakomicie zorganizowana i zarządzana. Posiada bardzo dobrze zorganizowane struktury szkoleniowe prowadzone przez świetnych szkoleniowców - pasjonatów siatkówki, a przede wszystkim wspaniałych ludzi. To jest naszym ogromnym kapitałem.
Pandemia istotnie skomplikowała również działalność związków wojewódzkich. Jak sobie radzi siatkówka na poziomie lokalnym?
Rzeczywiście skomplikowała, ale nie poddajemy się i walczymy o to, aby Dolnośląska Siatkówka (tak jak i POLSKA) przeszła przez to, co się dzieje, z jak najmniejszym uszczerbkiem.
Jedynie jeden związek wojewódzki zdołał przeprowadzić wybory nowych władz i delegatów na Walne Zgromadzenie PZPS. Czy na Dolnym Śląsku jest szansa na przeprowadzenie wyborów? Może droga elektroniczną?
Tak, udało się to w woj. warmińsko–mazurskim, gdzie ponownie na funkcję prezesa wybrany został wielki pasjonat siatkówki Pan Jerzy Mróz. DZPS zgodnie ze swoim statutem przeprowadził wszelkie procedury pozwalające na to, aby te wybory w każdej chwili mogły się odbyć. Pierwotnym terminem była data 25 kwietnia 2020 roku, ale wiemy, że z przyczyn obiektywnych jest ona nierealna. Z niecierpliwością będziemy oczekiwać na informacje o ustaniu pandemii i wtedy powiadomimy naszych delegatów o nowym terminie przeprowadzenia wyborów do nowych władz DZPS i nowych delegatów na zjazd PZPS.
Jak brzmią życzenia świąteczne Pana Prezesa na te wyjątkowe Święta Wielkiej Nocy?
Życzę całej naszej siatkarskiej rodzinie i jej bliskim tego, czego wszyscy w tym szczególnym czasie najbardziej potrzebujemy, a więc odporności fizycznej i psychicznej, a co za tym idzie – ZDROWIA.