Paweł Stysiał: każdy trening jest dla mnie nową porcją doświadczeń
Paweł Stysiał ma na swoim koncie medale zdobyte w rozgrywkach Młodej Ligi, mistrzostwach Polski kadetów i juniorów. Od kilku tygodni jest zawodnikiem plusligowego klubu MKS-u Będzin. - Wiem, że to kolejny krok do przodu i mam nadzieję, że będę mógł w jak największym stopniu pomoc drużynie w osiąganiu lepszych wyników - wyznaje zawodnik.
PLUSLIGA.PL: Jak rozpoczęła się pana przygoda z siatkówką?
PAWEŁ STYSIAŁ: Moja przygoda z siatkówką rozpoczęła się w Stowarzyszeniu LZS Gniewko Gniewkowo, w którym prezesem, trenerem i zawodnikiem był mój tata. Od dziecka razem z tatą chodziłem na halę lub plażę i oglądałem wiele meczów. Tata jest pochłonięty siatkówką. To on zaszczepił we mnie miłość do tej dyscypliny sportowej. To dzięki niemu pokochałem ten sport.
Wiem, że od kilku lat łączy pan grę w siatkówkę halową i plażową. Co było pierwsze?
PAWEŁ STYSIAŁ: Uczyłem się podstaw siatkówki zarówno na hali i plaży. Tata gdy tylko miał wolną chwilę odbijał ze mną i uczył mnie podstaw siatkówki.
W pana przypadku gra w prawdziwą siatkówkę rozpoczęła się wraz ze startem rozgrywek Młodej Ligi?
PAWEŁ STYSIAŁ: Zadebiutowałem w Młodej Lidze dość wcześnie. Stało się to za sprawą trenera Krzysztofa Kowalczyka, który pomimo mojego młodego wieku i małego doświadczenia mi zaufał. Dawał mi szanse gry w meczach ze starszymi zawodnikami, którzy dzisiaj grają w PlusLidze lub w reprezentacji Polski.
Chyba ma pan dobre wspomnienia związane z rozgrywkami Młodej Ligi?
PAWEŁ STYSIAŁ: Bardzo dobre, zeszły sezon był najlepszym ze wszystkich, jakie do tej pory rozegrałem. Mieliśmy świetny zespół, stworzyliśmy swego rodzaju subkulturę „Spartę”. W rundzie zasadniczej zdobyliśmy rekordową ilość punktów, a ligę zakończyliśmy brązowym medalem. Z kolei ja zostałem wybrany najlepszym libero całego sezonu 2014/15.
Będąc w Bydgoszczy trenował pan również z pierwszym zespołem. Jak wspomina pan ten czas?
PAWEŁ STYSIAŁ: To było spełnienie marzeń. W wieku 16 lat zadebiutowałem w PlusLidze i codziennie mogłem trenować z zawodnikami, których plakaty wisiały na ścianach mojego pokoju. Był to trudny sezon, ale z drugiej strony zaowocował tytułem mistrzostwem Polski kadetów.
Od kilku tygodni jest pan zawodnikiem MKS-u Będzin. Skąd pomysł i decyzja, żeby w połowie sezonu zmienić klub?
PAWEŁ STYSIAŁ: W tym sezonie nie miałem już możliwości trenowania z pierwszym zespołem w Bydgoszczy. Po rozmowach z trenerami Chemika Bydgoszcz, podjąłem decyzję o spróbowaniu swoich sił w klubie MKS Będzin.
Dlaczego akurat MKS Będzin?
PAWEŁ STYSIAŁ: Dowiedziałem się, że dysponują jednym libero i pomyślałem, że to może być bardzo dobre rozwiązanie i szansa na mój rozwój.
Jest pan zadowolony z tych kilku tygodni wspólnej pracy?
PAWEŁ STYSIAŁ: Po tygodniu testów, dołączyłem do zespołu. Zostałem bardzo dobrze przyjęty przez sztab szkoleniowy i chłopaków z drużyny. Wiem, że to kolejny krok do przodu i mam nadzieję, że będę mógł w jak największym stopniu pomoc drużynie w osiąganiu lepszych wyników. Każdy trening jest dla mnie nową porcją doświadczeń.
Grał pan w Młodej Lidze, teraz w PlusLidze. Czy w jakikolwiek sposób da się porównać ze sobą te rozgrywki?
PAWEŁ STYSIAŁ: Młoda Liga z roku na rok jest niestety coraz słabsza. Podzielenie rozgrywek na grupy moim zdaniem zabija poziom, ponieważ najlepsze zespoły siatkówki młodzieżowej są najczęściej z południa Polski.
Który z dotychczasowych sukcesów sportowych jest dla pana najważniejszy?
PAWEŁ STYSIAŁ: Mistrzostwo Polski kadetów! Ten sukces zapamiętam do końca życia. Mieliśmy charakterny zespół. Każdy z nas pokazał i jednocześnie zostawił serce na boisku. Mam nadzieję, że w tym roku podczas mistrzostw Polski juniorów też pokażemy, że nie zawsze warunki fizyczne są przepustką do największych sukcesów.
Od połowy stycznia zostaną wznowione rozgrywki PlusLigi. Jakie macie plany na najbliższe dni?
PAWEŁ STYSIAŁ: Trenujemy naprawdę ciężko, każdy z nas chce osiągać jak najlepsze wyniki. Myślę, że od stycznia punkty będą częściej pojawiać się na naszym koncie.
Na koniec zapytam o postanowienie noworoczne. Ma pan jakieś?
PAWEŁ STYSIAŁ: Mam dwa, jedno to - chcę po prostu robić swoje, a drugie to myśleć pozytywnie.