Paweł Woicki: Klamka zapadła i trzeba się mierzyć z wyzwaniem
Właściwie z dnia na dzień zakończył karierę siatkarską, by poprowadzić Cerrad Eneę Czarnych Radom. Jeden z najlepszych polskich rozgrywających XXI wieku podjął się misji, która wydaje się być wyjątkowa trudna. – Życie składa się z wyborów i ponoszenia ich konsekwencji. Podjąłem moim zdaniem najlepszy i jedynie słuszny – mówi nowy trener Cerradu Enei Czarnych, Paweł Woicki, który swoje pierwsze kroki w trenerce stawiał w 2019 roku na Uniwersjadzie w Neapolu, zdobywając srebrne medale.
PLUSLIGA.PL: Nie planował pan zapewne takiego końca kariery – w trakcie sezonu, w bardzo trudnej sytuacji drużyny, której grą pan kierował jeszcze na boisku. Dużo się zadziało?
PAWEŁ WOICKI: Nie tylko nie planowałem, że to się stanie kiedykolwiek w mojej karierze, ale w ogóle nie spodziewałem się, że faktycznie dostanę szansę bycia trenerem w PlusLidze. Przekonałem się współpracując z Vitalem Heynenem jak wielka to odpowiedzialność, jak dużo pracy wymaga ten zawód, jak zabiera ci masę czasu i życia. Myślałem, że to może jednak nie dla mnie. Kończąc granie chciałem brać na barki trochę mniej, a nie dokładać sobie wielkich ciężarów.
PLUSLIGA.PL: To co poszło nie tak w tym planie?
Zdecydowała druga strona medalu: naprawdę nieliczni ludzie mogą w życiu dostać szansę prowadzenia drużyny w PlusLidze. Z tego punktu widzenia jestem bardzo szczęśliwy, że mnie to spotkało i mam świadomość, że to wielkie wyróżnienie. Ktoś mi zaufał i powierzył drużynę. Mam nadzieję, że temu podołam.
Więcej o udanym debiucie Woickiego na Uniwerjsadzie w Neapolu w 2019 roku
PLUSLIGA.PL: Łatwo było z dnia na dzień przestać robić to, co się kocha i to, co się robiło przez niemal całe dorosłe życie? Pogodzić się ze sportową emeryturą?
Nie był to dla mnie szok, bo chyba powolne godzenie się z końcem kariery zaczęło się już w momencie, gdy zostałem asystentem trenera Heynena. Rozmawialiśmy na ten temat i opowiadał mi o swoich przeżyciach z tym związanych. Mam wrażenie, że teraz poczułem się podobnie jak wtedy, gdy zacząłem być asystentem selekcjonera. Już wtedy przeszedłem na inną stronę. Chcę tylko zaznaczyć, że przed tym sezonem nie miałem takiego zamiaru, bo siatkówka nadal mnie bawi, sprawia ogromną przyjemność, także fizycznie czułem, że jestem jeszcze w stanie grać i coś dać od siebie na poziomie PlusLigi. Ale życie nauczyło mnie, że trzeba podejmować decyzje i ponosić ich konsekwencje. Z reguły dopiero po czasie, po latach okazuje się, czy to były słuszne wybory. Można sobie dorabiać różne filozofie, czy były dobre czy złe, ale decyzje trzeba podjąć i się z nimi mierzyć. Nie miałem problemu, żeby powiedzieć: Paweł, koniec z graniem.
PLUSLIGA.PL: A łączenie do końca sezonu grania z trenowaniem?
Była taka opcja, ale dla mnie w ogóle nie do zaakceptowania. Jestem w jakimś stopniu
świadomym człowiekiem, już wiem jakie to obciążenie być trenerem w zawodowej lidze, także od strony psychicznej. Moim zdaniem te dwie rzeczy były nie do połączenia. Ta możliwość pozwoliła mi bardzo szybko podjąć decyzję, końcową i ostateczną. Jedynie słuszną.
Statystyki Pawła Woickiego w PlusLidze
PLUSLIGA.PL: Koledzy z drużyny mówią panie trenerze, robią sobie jakieś żarty?
Nie lubię takich żartów... Sytuacja dla nas wszystkich jest tak szokująca, że nie mieliśmy czasu jeszcze tego wszystkiego przetrawić, a co dopiero mówić o żartach. W drużynie panuje spore przygnębienie, bo wiemy, że to my jako zawodnicy zawaliliśmy.
PLUSLIGA.PL: Pewnie jest niezręczna sytuacja, zastępuje pan Jacka Nawrockiego, który pana ściągnął do Radomia. Dla nikogo nie jest to pewnie komfortowa sytuacja?
Nie jest. Jest bardzo niekmfortowa, tylko tyle chcę na ten temat powiedzieć.
PLUSLIGA.PL: Jaki ma plan na początek?
Chcę i chcemy poprawić te elementy, które są możliwe najszybciej do poprawienia. Te, które wydaje się powinny w tej konkretnej drużynie dobrze funkcjonować, a z jakichś powodów tak nie było. Na tym się skupić. Mamy grupę ludzi która chce pracować, od początku sezonu też tak było, nie można się było przyczepić do naszego zaangażowania w treningi. Chęci do pracy są olbrzymie. Najtrudniej jednak będzie nie tyle postawić diagnozę, znaleźć przyczynę słabszej postawy, co sprawić, by tak dłużej się nie działo. To największe wyzwanie.
Trener zmiennym jest. Już dwóch straciło pracę w tym sezonie – przeczytaj nasz tekst na temat zmian w PlusLidze
PLUSLIGA.PL: Jaki był pierwszy poranek po tym, jak obudził się pan trenerem Cerradu Enei Czarnych Radom?
Myślałem długo o tym, jak poprowadzić pierwszy i drugi trening. Nie miałem czasu na rozmyślania nad podjętą dzień wcześniej decyzją. Klamka zapadła i trzeba się mierzyć z wyzwaniem.
PLUSLIGA.PL: Odpowiedzialność teraz będzie zdecydowanie większa niż rozgrywającego w drużynie, prawda?
Jednym z problemów naszej drużyny było to, że jako zawodnicy nie odciążaliśmy trenera. Cały ciężar odpowiedzialności skupił się tylko na nim. A teraz drużyna została postawiona przed faktem: musi, powinna wziąć w takiej sytuacji więcej odpowiedzialności na siebie, choć trochę, a w pewnych sytuacjach nawet dużo więcej.
PLUSLIGA.PL: Widać i słychać, że jako drużyna jesteście jeszcze w szoku?
Jasne, że tak! Grupa ludzi w drużynie, która tutaj został stworzona jest przygotowana do fantastycznej pracy. Niestety, nie wychodziło nam to wszystko w meczach tak, jak byśmy wszyscy chcieli.