Paweł Woicki trzeba być przygotowanym na walkę
- Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Może gdyby USA zaprezentowały się lepiej to, odnieśliby zwycięstwo w jednym secie. Liczy się to, że potrafiliśmy utrzymać wysoki poziom swojej gry, wykorzystaliśmy błędy, które oni popełnili. Natomiast my popełniliśmy ich mniej i dzięki temu udało nam się wygrać 3:0 – mówi w rozmowie z PlusLigą rozgrywający reprezentacji Paweł Woicki.
Plusliga: Stany Zjednoczone to mistrzowie olimpijscy i każdy się liczył, z tym że w podczas piątkowego meczu podniosą poprzeczkę bardzo wysoko, ale tak się jednak nie stało.
Paweł Woicki: Był to bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Może gdyby Stany Zjednoczone zagrały lepiej to, wygraliby seta albo mecz. Liczy się to, że potrafiliśmy utrzymać wysoki poziom swojej gry, wykorzystaliśmy błędy, które oni popełnili. Natomiast my popełniliśmy ich mniej i dzięki temu udało nam się wygrać 3:0.
- Cała drużyna bardzo dobrze zagrała w obronie. Było mało piłek, które wpadły w boisko i nie zostały przez Was podbite. Co więcej niektóre piłki wydawały się niemożliwe do podbicia, a drużyna mało, że podbiła piłka, to udało się jeszcze wyprowadzić skuteczny atak.
- Tak jest siatkówka, że piłka nie może dotknąć boiska. Trzeba właśnie tak grać, aby obronić jak najwięcej piłek i zdobyć jak najwięcej punktów.
- Przed rozpoczęciem Ligi Światowej bardzo ciężko trenowaliście w Spale, ale na boisku nie było widać, żebyście byli zmęczeni, wręcz przeciwnie.
- Jak przychodzi na halę 10 tysięcy osób to się przyjemnie gra, nawet jak się jest zmęczonym czy przemęczonym. Przyjemnie się gra przy takiej publiczności, dodatkowo jeszcze przy tak odśpiewanym hymnie. Chcę się odbić każdą piłkę i grać dla kibiców na sto procent swoich możliwości. Mamy również bardzo duże zaufanie do sztabu, wiedzą jak pracować, a to jest bardzo istotne dla całego zespołu.
- Na jakie elementy zwracaliście szczególną uwagę pod kątem właśnie Stanów Zjednoczonych?
- Na ich zagrywkę, przyjęcie, rozegranie, ataku, bloku. Starliśmy się skupić na każdym elemencie, aby móc ich pokonać.
- Do połowy drugiego seta prowadziła drużyna gości, ale dzięki świetnej postawie Michała Ruciaka i Bartka Kurka udało Wam się doprowadzić do remisu, a w ostateczności wygrać zdawałoby się przegranego seta.
- Takie rzeczy właśnie cieszą podwójnie. Widać mobilizację w całej drużynie i możemy być z tego bardzo zadowoleni.
- Z wielką przyjemnością patrzyło się na grę polskich zawodników, czy to na skrzydłach, czy na środku, a zatem mogliście rozgrywać piłki bardzo pewnie.
- Grać z Bartkiem Kurkiem czy z Zbyszkiem Bartmanem to jest wielka przyjemność. Wiadomo, że każdy mecz wygląda inaczej. W piątkowym meczu Bartkowi jaką piłkę by mu się nie rozegrało, to kończył każdą, był w bardzo dobrej dyspozycji.
- A rozmawiałeś z trenerem Anastasim o tym, że będziesz jednak drugim rozgrywającym, będziesz pełni funkcję zmiennika?
- Nie należę do ludzi, którzy lubią rozmawiać z trenerem o swojej roli w drużynie. Ja po prostu koncentruje się na swojej pracy, chcę pomóc zespołowi na tyle ile jest to możliwe. Jeśli mam możliwość rozegrania chociażby jednej piłki, czy wejścia na jedną zagrywkę, to dla mnie i tak znaczy bardzo dużo.
- W ostatnich dniach przedłużyłeś kontrakt ze Skrą Bełchatów. Teraz spokojnie możesz skupić się na grze dla kadry.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, że zostaje w takiej drużynie. Każda decyzja podejmowana odnośnie kontraktu jest dobrą decyzją. Jeślibym nie został w Skrze to poszedłbym do innego klubu. Cieszę się bardzo, że będę mógł dalej pracować z trenerem Jackiem Nawrockim, bo nie ukrywam, że cenie jego pracę
- W piątek wygraliście 3:0, czy w sobotę kibice mogą spodziewać się podobnego wyniku?
- Ja życzyłbym sobie, żeby było nawet 4:0. Trudno powiedzieć, czego można się spodziewać w sobotnim meczu. Będziemy chcieli wyjść na boisko i zagrać dobre spotkanie, zrealizować nasza taktykę. W piątek nie pozwoliliśmy Stanom Zjednoczonym się rozkręcić, bowiem już trzeci set wyglądał inaczej, niż dwa wcześniejsze. W sobotę możemy zagrać zupełnie inny mecz, każdy wynik jest prawdopodobny. Trzeba być przygotowanym na walkę.