Paweł Woicki: w Baku prawie jak na igrzyskach olimpijskich
Reprezentacja Polski szykuje się do pierwszego meczu w turnieju na igrzyskach europejskich w Baku. Jeden z najbardziej doświadczonych graczy tej ekipy Paweł Woicki opowiada o pierwszych wrażeniach ze stolicy Azerbejdżanu.
– Już na pierwszy rzut oka widać podobieństwa do igrzysk olimpijskich, bo turniej w Baku jest przecież na nich wzorowany – opowiada nowy gracz Indykpolu AZS Olsztyn, który brał w 2008 roku udział w igrzyskach w Pekinie. – Oba turnieje różnią się drobnymi szczegółami, jednak już na starcie trzeba przyznać, że w Azerbejdżanie organizacja stoi na najwyższym poziomie. Zobaczymy, czyt będzie tak samo gdy zacznie się sama impreza, jednak na razie cała otoczka jest bardzo przyjemna. Budynki, w których mieszkamy wyglądają fajnie, a łóżka nie są za krótkie, na pewno dla mnie (śmiech). Mamy do dyspozycji trzypokojowe mieszkania z salonem, pewnie po turnieju będą one szykowane na sprzedaż. Jedyne, do czego można się przyczepić to hala. Nie jest idealna do siatkówki, bo to tak naprawdę jest to chyba pełnowymiarowy stadion lekkoatletyczny, w którym tylko wydzielono boisko do siatkówki. Nie do końca to typowa sala do uprawiania naszego sportu, ale na pewno damy radę się przyzwyczaić, jesteśmy już po pierwszych zajęciach. To zresztą jedyny minus, bo wszystko inne, łącznie z jedzeniem, jest w standardzie igrzysk olimpijskich – podkreśla 31-letni rozgrywający.
– Baku to na razie jeden wielki plac budowy, tak przynajmniej to widzę po dłuższej przejażdżce na trening. Jechaliśmy obwodnicą i widzieliśmy, jak wiele rzeczy tu powstaje i że większość z nich to nowoczesne budynki, w europejskim stylu. Mały kłopot to bariera językowa, bo niewielu ludzi potrafi porozmawiać po angielsku, prędzej będzie trzeba przypomnieć sobie podstawy rosyjskiego i w tym języku się dogadywać. Na szczęście nie jesteśmy tu sami, już w Baku miałem okazję przywitać się z dobrymi znajomymi z Transferu Bydgoszcz – Konstantinem Čupkoviciem i trenerem Vitalem Heynenem.
Polacy wystąpią w grupie A (zmierzą się m.in. z Serbią Čupkovicia), a głównymi faworytami turnieju są brązowi medaliści ostatnich mistrzostw świata Niemcy, którzy do Azerbejdżanu zabrali najmocniejszy skład, podczas gdy inne reprezentacje wysłały drugie kadry.
– Na razie wszyscy jesteśmy zdrowi, mamy bojowe nastroje. Zaczynamy od Francuzów i sami jesteśmy ciekawi, w jakim składzie zagrają rywale. I nie chodzi nawet o same nazwiska, lecz bardziej o to, jak udało się tej ekipie zgrać, ile miała czasu na przygotowania. W tym właśnie upatrywać należy największej przewagi reprezentacji Niemiec, chyba papierowego faworyta turnieju. Rozmawiałem na ten temat z Vitalem i on podkreślił, że ich największą siłą będzie fakt, że w podobnym składzie grają od trzech sezonów, a reszta musi się siebie uczyć. Mam jednak nadzieję, że my się będziemy budować z każdym kolejnym spotkaniem. Przecież nie zawsze wygrywają papierowi faworyci – dodał Polak.
Podział na grupy w turnieju mężczyzn:
Grupa A: Azerbejdżan, Serbia, Polska, Francja, Finlandia, Turcja
Grupa B: Rosja, Włochy, Bułgaria, Niemcy, Belgia, Słowacja
Plan gier biało-czerwonych:
14 czerwca, 19.00: Polska – Francja
16 czerwca, 11.30: Polska – Turcja
18 czerwca, 17.00: Polska – Azerbejdżan
20 czerwca, 19.00: Polska – Serbia
22 czerwca, 6.00: Polska – Finlandia
24 czerwca, 10.00, 12.00, 16.00, 18.00 – ćwierćfinały (do nich awansują po cztery najlepsze zespoły z każdej grupy)
26 czerwca, 14.00, 16.30 – półfinały
28 czerwca, 7.30 – mecz o 3 miejsce, 10.00 – finał
Skład reprezentacji Polski
rozgrywający: Paweł Woicki, Michał Kędzierski;
przyjmujący: Adrian Buchowski, Wojciech Ferens, Aleksander Śliwka, Artur Szalpuk;
środkowi: Dawid Dryja, Bartłomiej Grzechnik, Grzegorz Kosok, Jan Nowakowski;
atakujący: Dawid Konarski, Szymon Romać;
libero: Damian Wojtaszek, Adam Kowalski;
sztab: Andrzej Kowal – I trener, Michał Mieszko Gogol – II trener, Karol Rędzioch – statystyk, Andrzej Zahorski – trener przygotowania fizycznego, Paweł Pyziak – kierownik reprezentacji.