Paweł Zagumny: każdy chciałby zagrać w finale
Polskim zespołom coraz mniej brakuje do tych najlepszych w Europie. Różnice nie są wielkie, co pokazały mecze naszych drużyn w pucharach – stwierdził po przegranym finale z Sisleyem Treviso w Pucharze CEV rozgrywający ZAKSY Paweł Zagumny.
Siatkarze ZAKSY spodziewali się, że po porażce u siebie, Sisley zagra zdecydowanie lepiej w Kędzierzynie-Koźlu i tak też się stało. - Pokazali swoją klasę. Nie przez przypadek zajmują czołowe miejsce w lidze włoskiej – przyznał Paweł Zagumny.
Rozgrywający naszej drużyny uważa, że rywale, to bardzo doświadczony zespół, ograny w europejskich rozgrywkach. Niektórzy z tych zawodników mają już na swoim koncie po pięć zdobytych pucharów. Starszych i utytułowanych graczy, takich jak choćby: Dante Boninfante, Allesandro Fei czy Alessandro Farina, wspiera dwóch młodszych, bardzo dobrych zawodników (Jiri Kovar i Gabriele Maruotti).
- Na pewno mieliśmy szanse na zwycięstwo, ale w ostatecznym rozrachunku wypunktowali nas – dodał nasz rozgrywający. Zagumny podkreślił, że przy kłopotach zdrowotnych, które dotykają zawodników w tym sezonie, sam awans do finału jest już wyczynem. W sobotnim meczu trener Krzysztof Stelmach tak na prawdę miał do dyspozycji dziesięciu zdrowych siatkarzy. Pole manewru przy zmianach miał więc mocno ograniczone. Kontuzję kręgosłupa ma Patryk Czarnowski i nie będzie mógł jeszcze trenować, co najmniej tydzień. Tine Urnaut wyszedł na rozgrzewkę z gorączką po zatruciu jelitowym, a przed meczem był w szpitalu na kroplówce. Natomiast Sebastian Świderski wciąż nie jest gotowy do gry, po ciężkiej kontuzji, której doznał na początku sezonu.
- Gdybyśmy zagrali w pełnym składzie, pewnie inaczej by to wyglądało. Polskim zespołom coraz mniej brakuje do tych najlepszych w Europie. Różnice nie są wielkie, co pokazały mecze innych naszych drużyn w pucharach. Czasem wystarczy dyspozycja dnia – mówi rozgrywający ZAKSY.
Na pewno występ naszego zespołu, jak i innych drużyn z Plus Ligi w międzynarodowych rozgrywkach trzeba ocenić pozytywnie.
- Każdy polski zespół chciałby zagrać w finale europejskiego pucharu. Dla każdego z nas jest to ogromy sukces. Dążyliśmy do tego, aby wznieść ten puchar, ale teraz się nie udało – przyznał Paweł Zagumny.