Paweł Zagumny: PlusLiga to serce reprezentacji, a nie jej problem
Selekcjoner reprezentacji Polski Vital Heynen udzielił wywiadu „Przeglądowi Sportowemu” pt. „Heynen: Każdy musi się poświęcić dla kadry”. Oto stanowisko zarządu Polskiej Ligi Siatkówki w związku z wypowiedziami zawartymi w tym tekście.
Selekcjoner reprezentacji Polski poruszył w wywiadzie kilka kwestii, jedną z kluczowych jest sprawa odpoczynku reprezentantów Polski przed jakże ważnymi igrzyskami olimpijskimi w Tokio. Vital Heynen stwierdził m.in. że z jego punktu widzenia optymalnym rozwiązaniem byłoby przyspieszenie rozgrywek PlusLigi o dwa, może trzy tygodnie, tak by dać urlopy siatkarzom.
– Doskonale wiem, co znaczy zmęczenie sezonem i gra w kadrze, trener nie musi mnie o tym przekonywać – mówi Paweł Zagumny, mistrz świata, 427-krotny reprezentant Polski, który dziś jest prezesem zarządu Polskiej Ligi Siatkówki. – Ten sezon jest bardzo ciężki dla graczy, kibiców, nas zarządzających, bo rozbity przez kwalifikacje olimpijskie i rozdmuchany kalendarz imprez międzynarodowych. Staraliśmy się tak przygotować kalendarz rozgrywek Ligi Mistrzów Świata, by z jednej strony była atrakcyjna dla kibiców, lecz z drugiej strony możliwa do zagrania dla siatkarzy. Gramy prawie cały czas systemem środa-sobota, nasze kluby walczą z powodzeniem w europejskich pucharach, więc kalendarz rozgrywek jest ściśnięty do granic wytrzymałości. Z tym większym zaskoczeniem przeczytałem wywiad selekcjonera, który chce skrócenia ligi o kilka tygodni. Przecież to nie jest możliwe, chyba że postanowimy, by o mistrzostwie Polski decydowały nie mecze, a rzut monetą – podkreśla prezes.
Przypomnijmy, że według kalendarza rozgrywek, PlusLiga skończy sezon (mecze o złoty medal) najpóźniej 9 maja (w sytuacji, gdy dojdzie do piątego meczu finałowego). Faza play-off rusza 1 kwietnia (środa, skrócone ćwierćfinały do 2 zwycięstw), później (15-22 kwietnia) skrócony półfinał do 2 zwycięstw. Wielki finał (do trzech wygranych) zaplanowano na okres od 25 kwietnia. Dodatkowo w tym czasie dochodzą terminy ćwierćfinałów Ligi Mistrzów i półfinałów, jest jeszcze Puchar Challenge, w którym bardzo dobrze spisuje się Aluron Virtu CMC Zawiercie.
– Jedyna opcja, by w ogóle mieć szansę na przyspieszenie ligi to moment półfinałów Ligi Mistrzów. Pozostaje pytanie ,czy nasze drużyny w nich zagrają, na co przecież bardzo liczymy – mówi prezes Zagumny. – I o tym fakcie rozmawiałem z trenerem Heynenem, że w przypadku braku awansu będę pytał udziałowców, czy jesteśmy w stanie przyspieszyć o kilka dni. Najpierw jednak będę trzymał kciuki za polskie drużyny w Lidze Mistrzów i liczył na ich awans do najlepszej czwórki – dodaje.
Dodajmy, że kalendarz PlusLigi został zatwierdzony 22 lipca 2019 roku i rozesłany do zainteresowanych. Wtedy nie było żadnych uwag ze strony selekcjonera. Nie było także uwag ze strony Polskiego Związku Piłki Siatkowej, z którym Polska Liga Siatkówki jest w bardzo dobrym i stałym kontakcie. Obie strony omawiają na bieżąco wiele tematów. W tym sezonie, dzięki współpracy prezesów klubów oraz bardzo szybkiej reakcji i prośbie trenera reprezentacji kobiet Jacka Nawrockiego, udało się odrobinę zmienić kalendarz Ligi Siatkówki Kobiet, by dopasować go do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk, w którym walczyły biało-czerwone.
Tymczasem trener Heynen spotkał się w sprawie kalendarza z prezesem Zagumnym dopiero w grudniu 2019. – Przede wszystkim pragnę podkreślić, że przez kilka miesięcy od lipca 2019 nie mieliśmy żadnych sygnałów, że kalendarz PlusLigi jest w jakimś stopniu niekorzystny dla reprezentacji, uznaliśmy więc że został w pełni zaakceptowany. Dopiero później, w trakcie spotkania w listopadzie, selekcjoner pytał m.in. czy nie da się zagrać ewentualnych meczów finałowych w 7 dni. Oczywiście usłyszał ode mnie, że to byłoby niebezpieczne dla zdrowia graczy, fatalne dla kibiców i całej ligi. Powiedziałem, że nie ma mowy o takim rozwiązaniu. Wspomniałem tylko o szansie na kilka dni, o której mówiłem wyżej – podkreśla prezes.
Reprezentacja budowana jest w oparciu o wieloletnią znakomitą pracę klubów PlusLigi, naszych sponsorów, zdolnej młodzieży, trenerów, wspartej siłą polskich kibiców. Dlatego z dużym zaskoczeniem przeczytaliśmy słowa trenera w „PS”: „Jeśli polskie środowisko siatkarskie nie chce medalu reprezentacji Polski w igrzyskach, to wystarczy mi o tym powiedzieć i sam sobie będę radził. Skoro wszyscy mówią o medalu, to wszyscy powinni się w jakiś sposób poświęcić. Jeśli nikt nic nie zrobi, wyjdzie na to, że naszym największym rywalem nie będą przeciwnicy w Tokio, lecz cała polska siatkówka”.
– Trudno w ogóle dyskutować z takim przedstawieniem sprawy, podobnie jak z przekazem z okładki „PS”, który sugeruje, że za ewentualne niepowodzenie biało-czerwonych w Tokio, może odpowiadać normalnie grająca PlusLiga. Chcę podkreślić, że to prezesi naszych klubów, wspólnie z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej zadbali o to i stworzyli tak dobre warunki rozwoju polskim graczom, że mamy szansę walczyć o najwyższe cele na świecie. Takie wypowiedzi trenera są krzywdzące. Nie jesteśmy w stanie skrócić ligi o tygodnie, nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie w taki sposób ryzykował zdrowiem zawodników – dziwi się prezes Zagumny.
Dodajmy, że w tym trudnym sezonie PlusLiga wcale nie kończy swych rozgrywek później niż inne ligi, dla przykładu włoska Serie A może zakończyć swój finał trzy dni później niż nasze rozgrywki, bo 12 maja. Poza tym na 16 maja wyznaczony jest wielki finał Ligi Mistrzów, niewykluczone że z udziałem choćby trenera Heynena i Wilfredo Leona. Trudno zatem uznać, by zakończenie PlusLigi wypadało w tym sezonie późno, w porównaniu do innych wiodących rozgrywek.
– Nie jest dobre, że trener taką sprawę chcę omawiać poprzez media, a nie spotka się np. z prezesami klubów, przedstawi swoje stanowisko. To byłaby bardziej konstruktywna forma kontaktu, a tak wygląda ona na próbę wywierania na nas medialnej presji – mówi prezes Zagumny.