Paweł Zatorski: jesteśmy zadowoleni z efektu końcowego
Reprezentacja Polski zainaugurowała wczoraj rozgrywki Ligi Narodów. W pierwszym spotkaniu tego turnieju podopieczni Vitala Heynena pokonali Australię 3:1 (25:15, 24:26. 25:21, 25:14)
W czternastce zawodników zgłoszonych na pierwszy turniej Ligi Narodów znalazło się aż dwunastu mistrzów świata. Jedynymi debiutantami w składzie byli Tomasz Fornal i Bartłomiej Bołądź – ten pierwszy rozpoczął mecz z Australią w wyjściowej szóstce, a ten drugi wchodził na zmiany. Biało-czerwoni zaczęli od mocnego uderzenia, pewnie pokonując podopiecznych Marka Lebedewa w pierwszej partii do 15. Kolejna odsłona spotkania była już jednak bardziej zacięta – pojawiły się błędy własne w polskim zespole i ten set padł łupem rywali. W trzecim secie Vital Heynen do gry desygnował Aleksandra Śliwkę, który zastąpił mającego coraz większe problemy ze skutecznością w ataku Tomasza Fornala i ta partia należała już do Polaków, którzy poszli za ciosem i z dużą przewagą wygrali również kolejną, kończąc tym samym mecz zwycięstwem.
- Cieszymy się, że mamy trzy punkty aczkolwiek nie zagraliśmy dobrego spotkania. Psuliśmy masę zagrywek ze średnio dysponowanymi Australijczykami. Musimy więc jeszcze popracować nad tym elementem – analizował po tym meczu środkowy reprezentacji Polski, Mateusz Bieniek. - Jesteśmy zadowoleni z efektu końcowego, choć styl mógł być momentami odrobinę lepszy – wtórował mu Paweł Zatorski.
Polacy popełnili aż dwadzieścia jeden błędów w tym spotkaniu – najwięcej w drugiej partii, bo osiem. Natomiast świetnie zaprezentowali się w bloku, zdobywając aż jedenaście punktów tym elementem. - Musimy mieć jakiś zapas i dziwne byłoby gdybyśmy zagrali we wczorajszym meczu perfekcyjnie. Natomiast było to nasze pierwsze spotkanie mające już jakąś wagę i nowi zawodnicy na boisku, którym też musieliśmy trochę pomagać, dlatego można było spodziewać się trudniejszych chwil i błędów – przyznał polski libero, licząc, że w kolejnych spotkaniach będzie coraz lepiej. Nie bez znaczenia jest również miejsce rozgrywania konfrontacji – magiczny katowicki Spodek, w którym prawie pięć lat temu biało-czerwoni świętowali mistrzostwo świata. - Jest to super miejsce do rozegrania pierwszego meczu o punkty, do debiutu w oficjalnym spotkaniu dla kilku chłopaków. To jest moja jedenasta Liga Narodów i na pewno łatwiej jest mi wyjść na boisko i zagrać przed taką publicznością, ale myślę, że fajnie wszyscy się wspieramy, a Vital dobrze rotuje składem – podsumował Zatorski.
Kolejnym przeciwnikiem biało-czerwonych będzie reprezentacja USA, która wczoraj przegrała z Brazylią 0:3. Początek tego meczu o godzinie 17:00. Trzy godziny wcześniej Brazylia zmierzy się z Australią.
Powrót do listy
Powiązane informacje
POWIĄZANE WIADOMOŚCI