Paweł Zatorski: Nasza gra może się podobać
- Są momenty kiedy przeciwnik nas przyciśnie, ale mamy taki potencjał, że tak naprawdę z każdej sytuacji możemy wyjść obronną ręką - mówi Paweł Zatorski, libero Asseco Resovii Rzeszów.
PLUSLIGA.PL: Szóstce zwycięstwo w szóstym meczu – lepszego początku rozgrywek nie mogliście sobie wymarzyć.
Paweł Zatorski, libero Asseco Resovii Rzeszów: Oj tak. Nie wymarzylibyśmy sobie tego nawet w najpiękniejszych snach. Oczywiście nie będziemy się tym zbytnio podniecali, bo wiemy, że to jest dopiero początek sezonu, ale wiemy jak istotne są to punkty. Zdajemy sobie sprawę, jak duże znaczenie będą miały i wpłyną na nasz spokój i - mam też nadzieję - na naszą grę w kolejnych meczach.
PLUSLIGA.PL: Co jest najbardziej pozytywne w waszej grze i postawie? Widać, że jest dużo radości i pozytywnej energii.
Najbardziej cieszy to, że nasza gra może się podobać i że na boisku można wyczuwać dobrą atmosferę. Są też momenty kiedy przeciwnik nas przyciśnie, ale mamy taki potencjał, że tak naprawdę z każdej sytuacji możemy wyjść obronną ręką. Liczymy się z tym również, że będą trudniejsze momenty w tym sezonie. Staramy się na to mentalnie przygotowywać zarówno codziennie na treningach, jak i na każdym spotkaniu. Cieszymy się z tego, co wydarzyło się chociażby w Radomiu. Gratuluję serdecznie Kubie Kochanowskiemu kolejnego MVP, bo gra fantastycznie i jest ważnym ogniwem naszego zespołu.
PLUSLIGA.PL: Przed Asseco Resovią prestiżowy mecz z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, która nie ma może rewelacyjnego początku sezonu, ale w meczu o Superpuchar Polski z faworyzowanym Jastrzębskim Węglem pokazała, że zawsze walczy do końca.
Spodziewamy się, że po takim początku sezonu w wykonaniu naszej drużyny każdy będzie chciał wyjść na boisko i nas zagryźć, kolokwialnie mówiąc. Myślę, że w środę czeka nas bardzo trudne spotkanie.Mam nadzieję, że piękne do oglądania i że wszyscy, którzy zgromadzą się w hali oraz przed telewizorami, będą z niego zadowoleni, a z wyniku to my będziemy się cieszyć.
PLUSLIGA.PL: Najbliższe mecze z Kędzierzynem i za chwilę wyjazdowe z Jastrzębskim Węglem pokażą, na co stać Asseco Resovię i jaka jest rzeczywista siła?
Nie lubię tak rozpatrywać kolejnych meczów w takich kategoriach, jako jakiś wielkich sprawdzianów. Wolę się szykować na to, żeby zagrać jak najlepiej. Myślę, że w taki sposób nasz sztab będzie prowadził treningi i przygotowania do tego meczu. Musimy się skupić i przygotować solidnie, jak do każdego kolejnego spotkania. Tak samo robiliśmy przed meczem z Bełchatowem. Trener wyczulił nas na to, że mimo że jest to mecz z zespołem z czołówki PlusLigi, to musimy to traktować zupełnie normalnie i przygotować się tak jak do każdego innego spotkania.
PLUSLIGA.PL: Dla pana będzie to szczególny mecz chociażby ze względu na wspaniały okres i wiele sukcesów osiągniętych w Kędzierzynie-Koźlu. Czy te dodatkowe emocje związane z grą przeciwko byłej drużynie przeżywał pan bardziej w poprzednim sezonie?
To nie jest moja pierwsza zmiana klubu w życiu, więc jest to dla mnie tak naprawdę chleb powszedni. Oczywiście mam tam świetnych kolegów i przyjaciół, z którymi gramy ciągle w reprezentacji. Myślę, że miło się będzie zobaczyć z nimi na boisku, ale ani oni, ani my, nie będziemy mieli względem siebie żadnych sentymentów.