Paweł Zatorski: zagraliśmy mądrze
Biało-czerwoni mocno weszli w trzecią fazę mistrzostw świata. W pierwszym spotkaniu pokonali reprezentację Serbii 3:0, która zaledwie dzień wcześniej niemal „rozjechała” drużynę gospodarzy turnieju. Podopieczni Vitala Heynena imponowali w przyjęciu i dobrze radzili sobie w ataku. Zwycięstwo z Serbami daje Polakom bardzo dobrą wyjściową sytuację przed meczem z Włochami, który zadecyduje kto awansuje do półfinału.
PLUSLIGA.PL: Kilka dni temu w Warnie pokonaliście reprezentację Serbii w trzech setach i wczoraj powtórzyliście ten wynik, ale mecz wyglądał zupełnie inaczej – dwa sety wygrane na przewagi, dużo gry „na styk”
PAWEŁ ZATORSKI: Wczoraj zagraliśmy mądrze, spokojnie, a nawet w tych momentach, w których nie prezentowaliśmy naszej siatkówki, w których popełnialiśmy błędy w ataku czy w polu zagrywki, to utrzymywaliśmy dobry poziom w przyjęciu i Serbowie mieli problemy ze skończeniem ataków. W przeciwieństwie do ich meczu z Włochami, z nami ich serwis nie robił, aż takich szkód w odbiorze, utrzymywaliśmy się w grze i to nam dało zwycięstwo.
Mimo, że był to wasz pierwszy mecz trzeciej fazy mistrzostw świata, to zupełnie nie było po was widać presji.
PAWEŁ ZATORSKI: Rzeczywiście przed meczem czuliśmy się dziwnie, bo widzieliśmy jak Rosjanie już pakowali z hali wszystkie sprzęty do domu, a my nawet jeszcze nie zaczęliśmy turnieju. Dziwne uczucie, ale dobrze, że graliśmy mądrze i mam nadzieję, że tak samo mądrze zagramy jutro.
Jutro zmierzycie się z ekipą Włoch, którzy na swoim koncie mają już jedną dotkliwą porażkę i to oni będą pod presją – czego się spodziewacie po tym spotkaniu?
PAWEŁ ZATORSKI: Spodziewamy się wszystkiego z ich strony – słyszeliśmy, że były już próby przekładania meczu z nami na wcześniejszą godzinę. W konfrontacji z Serbami delikatnie rzecz ujmując, challenge też nie zawsze był interpretowany w odpowiedni sposób. Mam jednak nadzieję, że to nam nie przeszkodzi dobrze grać.
Z Włochami ostatni raz spotkaliście się w Lidze Narodów i wtedy wygraliście 3:1, ale to był tylko turniej towarzyski grany bez ich największych gwiazd. Tym razem zapewne będzie dużo trudniej ich pokonać.
PAWEŁ ZATORSKI: Trener nas uczulał, że tak naprawdę każda drużyna jest tutaj do ugryzienia. Przed mistrzostwami myśleliśmy, że do kilku zespołów, w tym do Włochów, nie dorastamy, a teraz przekonujemy się, że można z nimi grać, ale na pewno nie można się spodziewać, że jesteśmy faworytem i że ten mecz łatwo wygramy. To jest ciągle świetny zespół z wielkimi gwiazdami i przy pełnej hali i doskonałym dopingu kibiców będzie ich trudno pokonać.
Będziecie liczyli małe punkty, bo możecie nawet przegrać 0:3, a i tak awansować do półfinałów?
PAWEŁ ZATORSKI: Interesuje nas tylko zwycięstwo i myślę, że to jest jedyna droga do awansu z tak ciągle bardzo silnym, choć lekko zranionym przeciwnikiem.