Pewne zwycięstwo częstochowian
Tytan AZS Częstochowa pokonał Rennes Volley 3:1 (23:25, 25:21, 25:11, 25:20) w pierwszym meczu 1/4 finału Pucharu Challenge.
Pierwszą partię spotkania lepiej rozpoczęli Akademicy, którzy już na początku dzięki punktowej zagrywce Bartosza Janeczka prowadzili (3:1). Jednak goście z Rennes szybko odrobili straty, co więcej jeszcze przed przerwą techniczną objęli prowadzenie (8:7) po wykorzystanej kontrze. Po wznowieniu gry Francuzi zdołali wypracować sobie dwupunktową przewagę (13:11), którą utrzymali na drugim czasie (16:14). Po przerwie prowadzenie podopiecznych Borisa Grebennikova wzrosło do czterech punktów, a to za sprawą dobrej zagrywki Martina Repaka. W takiej sytuacji Marek Kardos zdecydował się na przerwę dla swojej drużyny, po której AZS zdołał doprowadzić do remisu (23:23). Jednak w samej końcówce więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni , którzy wygrali tego seta (25:23).
Po przegranej pierwszej partii biało-zieloni wyszli na boisko mocno skoncentrowani. Przełożyło się to oczywiście na jakość gry w wykonaniu Akademików, którzy na przerwie prowadzili (8:5). Była to w dużej mierze zasługa ataku Krzysztofa Gierczyńskiego. W dalszej części tej partii AZS Częstochowa kontrolował przebieg gry i na drugiej pauzie utrzymał trzypunktowe prowadzenie (16:13). Ekipie z Rennes w przeciwieństwie do seta pierwszego „nie leżała” zagrywka, co wykorzystali częstochowianie. Set zakończył się wynikiem (25:21) dla AZS-u.
Kolejną odsłonę meczu AZS Częstochowa rozpoczął mało powiedziane, że bardzo dobrze, bo zaczął go fenomenalnie. Można powiedzieć, że to był siatkarski nokaut w wykonaniu Akademików. Dzięki świetnej zagrywce Łukasza Wiśniewskiego i wykorzystanym kontratakom Dawida Murka gospodarze prowadzili (7:0). Trener Rennes Volley w dość krótkich odstępach czasu wykorzystał dwie przerwy już na samym początku meczu. Na niewiele się one zdały, bo po chwili na tablicy był wynik (8:3) po ataku ze środka Wojciecha Sobali. W dalszej części spotkania obraz gry niewiele się zmienił, na parkiecie widać było tylko jedną drużynę – Tytan AZS Częstochowa, która do samego końca dyktowała warunki gry. Set zakończył się wynikiem (25:11) dla gospodarzy, a 25 oczko zdobył Wojciech Sobala atakując z przechodzącej piłki.
Po zimnym prysznicu w secie trzecim zespół Rennes Volley wziął się mocno do pracy. Od samego początku partii numer cztery obie drużyny toczyły wyrównaną grę. Jednak po ataku Gierczyńskiego z lewego skrzydła to podopieczni Marka Kardosa schodzili na przerwą z nieznaczną przewagą (8:7). Do stanu (11:11) obraz gry nie zmieniał się. Zespoły grały punkt za punkt, ale z czasem Francuzi zaczęli mylić się w ataku, a z kolei częstochowianie wykorzystywać kontrataki. Przełożyło się to oczywiście na wynik, bowiem na drugiej przerwie siatkarze spod Jasnej Góry prowadzili trzema oczkami (16:13). A ostatni punkt przed przerwą podobnie, jak miało to miejsce przy pierwszej przerwie zdobył Gierczyński. W końcówce tego seta co prawda goście zdołali zniwelować różnicę punktową do jednego oczka (18:17), ale Akademicy nie dali sobie wydrzeć z rąk zwycięstwa w czwartej partii, którą wygrali pewnie (25:20) i tym samym cały mecz 3:1. Spotkanie zakończył atakiem ze środka Sobala.
Rewanżowe spotkanie Tytan AZS Częstochowa rozegra w środę 29 lutego w Rennes we Francji o godzinie 20.00.
Tytan AZS Częstochowa: Gierczyński (17), Murek (14), Drzyzga, Janeczek (17), Wiśniewski (10), Sobala (11), Stańczak (libero) oraz Kamiński (1), Oczko, Hebda.
Rennes Volley 35: Pajusalu (3), Kolacny (12), Pupart (12), Lamoise (13), Repak (3), Weyl (8), Grebennikov (libero) oraz Corre, Frangolacci (4).