Pewne zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla
Jastrzębski Węgiel został drugim po PGE Skrze Bełchatów uczestnikiem turnieju Enea Cup 2012 finału Pucharu Polski, który odbędzie się 21-22 stycznia w Rzeszowie. Zespół trenera Lorenzo Bernardiego odniósł pewne zwycięstwo w Częstochowie 3:0. W zespole gości zadebiutował Portugalczyk Tiago Violas.
Jastrzębianie zdobyli Puchar Polski przed dwoma laty w Bydgoszczy. W finale pokonali Asseco Resovię Rzeszów, a MVP turnieju został Paweł Abramow.
Tytan AZS Częstochowa drugi rewanżowy mecz rozpoczął bez dwóch podstawowych zawodników – Dawida Murka i Łukasza Wiśniewskiego, którzy zmagają się z lekką kontuzjami. Początek seta numer jeden rozpoczął się od wyrównanej gry obu zespołów do stanu (4:4). Potem Akademicy zaczęli popełniać błędy w ataku i przewaga gości wzrosła do trzech oczek (7:4), a po ataku z prawego skrzydła Michała Łaski jastrzębianie schodzili na pierwszą przerwę techniczną z czterema punktami przewagi (8:4). Po wznowieniu gry biało-zieloni zaczęli odrabiać straty, a dzięki skutecznej zagrywce Jakuba Oczko przegrywali zaledwie jednym punktem (9:10). Jednak wicemistrzowie Klubowych Mistrzostw Świata szybko odrobili stracone oczka. Przy wyniku (14:10) dla przyjezdnych trener AZS-u Marek Kardos zdecydował się na czas dla swoich podopiecznych. Na niewiele się to zdało, bo na drugiej pauzie drużyna ze Śląska prowadziła (16:12). Częstochowianie nie spuścili głów, tylko walczyli dzielnie do samego końca. Przy stanie (16:14) dla JW trener Lorenzo Bernardi poprosił o czas dla swoich podopiecznych. Jednak w samej końcówce więcej zimnej krwi zachowali goście, którzy wygrali premierową odsłonę meczu (25:21).
Drugą partię Akademicy zaczęli dość dobrze, dzięki skutecznym atakom Krzysztofa Gierczyńskiego wyszli na prowadzenie (3:1). Jednak jastrzębianie poprawnie czytali grę przeciwnika i stawiali szczelne bloki zatrzymując w ataku m.in. Michała Kamińskiego. Na pierwszą pauzę z delikatną przewagą schodzili podopieczni Bernardiego (8:7). W dalszej części tego seta gospodarzom udało się wyjść na prowadzenie (11:9), ale niewykorzystane kontrataki sprawiły, że zawodnicy z Jastrzębia objęli prowadzenie (14:13). Przy takim obrocie sprawy trener AZS-u Częstochowa zdecydował się o czas dla swoich podopiecznych. Nie mniej na drugim czasie ponownie o jedno oczko lepsi byli pomarańczowo-czarni (16:15), a ostatni punkt przed przerwą zdobył Łasko, atakując z prawego skrzydła. Gdyby nie błędy w końcówce seta siatkarzy spod Jasnej Góry, set być może potoczyłby się inaczej. Ostatecznie triumfowali goście, którzy wygrali kolejną partię (25:20).
Początek seta trzeciego fatalnie zaczął się dla JW. Podczas opadania w bloku Bontje źle postawił nogę i nabawił się kontuzji. Jego miejsce zajął Gawryszewski. Goście szybko wyszli na prowadzenie (3:1), ale częstochowianie nie poddali się. Słowacki trener zdecydował się na zmiany już na początku tej partii i na boisku pojawili się: Michał Kaczyński, Bartosz Janeczek i Fabian Drzyzga. Dzięki dobrej postawie tych zawodników AZS prowadził na pierwszej pauzie (8:7). Po wznowieniu gry walka toczyła się punkt za punkt do stanu (14:14). Potem zagrywkę w środek siatki posłał Michał Kubiak, a chwilę później w aut zaatakował Gawryszewski i AZS Częstochowa schodził z parkietu na przerwę prowadząc (16:14). Podopieczni Bernardiego odrobili straty, a dzięki skutecznej zagrywce Nemera wygrali trzecią i zarazem ostatnią partię w tym meczu (25:19) awansujący tym samym do półfinału Pucharu Polski. W szeregach JW w trzecim secie na parkiecie pojawił się nowy rozrywający Tiago Violas, który został w ostatnich dniach nowym zawodnikiem zespołu.
Tytan AZS Częstochowa: Gierczyński, Kamiński, Hunek, Sobala, Hebda, Oczko, Stańczak (libero) oraz Drzyzga, Janeczek, Kaczyński; Jastrzębski Węgiel: Łasko, Bartman, Thornton, Kubiak, Holmes, Bontje, Rusek (libero) oraz Nemer, Bozko, Gawryszewski, Violas.