Pewne zwycięstwo PGE Skry w Bydgoszczy
Transfer Bydgoszcz przegrał z PGE Skrą Bełchatów 0:3 (17:25, 15:25, 20:25) w meczu 8. kolejki PlusLigi. MVP spotkania został wybrany Nicolas Uriarte.
Już pierwsza akcja przyniosła wiele obron. Na swoją korzyść rozstrzygnęli ją bełchatowianie, gdzie Karol Kłos zablokował Jana Nowakowskiego. Pierwszy punkt dla Transferu zdobył Mariusz Wlazły, atakując w aut. Skuteczny był Facundo Conte, dzięki czemu Skra prowadziła 6:2. Podwójny blok na Yasserze Portuondo powiększył przewagę gości. Bydgoszczanie popełniali błędy i nie kończyli ataków. Punkty dla Transferu starał się zdobywać Marcin Wika. Nie do zatrzymania był Mariusz Wlazły, któremu świetne piłki posyłał Nicolas Uriarte. Na drugi czas techniczny zespoły schodziły po pomyłce Portuodno. Podopieczni Miguela Falasci prowadzili ośmioma punktami. Dzięki zagraniom Conte ich przewaga wzrosła do dziesieciu oczek. Bydgoszczanom udało się obronić trzy piłki setowe, ale błąd na zagrywce Wiki zakończył partię (17:25).
Druga partia rozpoczęła się od wyrównanej walki. Dopiero blok na Wice dał bełchatowskiej drużynie dwupunktowe prowadzenie. Kiwka Smauela Tui sprowadziła obie ekipy na pierwszy czasi techniczny. Cały czas skuteczny był Conte. Bydgoszczanie mieli problemy z przyjęciem. Blok Conte i Kłosa zmusił Mariana Kardasa do wzięcia czasu, Skra prowadziła bowiem 12:8. Po przerwie sytuacja powtórzyła się. Zatrzymany został również Marcin Waliński. W szeregach bydgoszczan punkty starał się zdobywać Wika. Przyjezdni w pełni kontrolowali sytuację na boisku. Dobrze rozgrywał Uriarte, Sra nie miała problemów z kończeniem ataków. Goście nadal sprawiali Transferowi problemy na przyjęciu. Atak Kłosa rozstrzygnął losy tej partii (15:25).
Na początku trzeciej odsłony zespoły grały punkt za punkt. Bełchatowianie nadal dobrze prezentowali się w bloku. Atak blok-aut Carsona Clarka sprawił, że Transfer wyszedł na prowadzenie - 7:5. Na pierwszą przerwę techniczną drużyny zeszły po ataku Walińskiego (8:5). Po niej bydgoszczanie popełnili dwa błędy. Chwilę później już był remis (10:10). Transfer się jednak nie poddawał i odzyskał prowadzenie, po ataku Clarka - 13:11. As Wlazłego doprowadził do wyrównania. Na drugi czas techniczny sprowadził obie ekipy atak blok-aut bydgoskiego atakującego - 16:14. Po nim podwójny blok zatrzymał Clarka i ponownie byliśmy świadkami remisu. Atak Daniela Plińskiego sprawił, że to bełchatowianie mieli dwa oczka przewagi. Czas wzięty przez Mariana Kardasa niewiele pomógł, bowiem po nim w aut zaatakował Clark i prowadzenie Skry wzrosło do czterech punktów. Przyjezdni dzielnie walczyli w obornie, co zaowocowało piłką meczową, którą swojej drużynie zapewnił Conte. Mecz zakończył mocnym atakiem Kłos (20:25).