PGE Projekt Warszawa nadal bez straconego seta w PlusLidze
PGE Projekt Warszawa wygrał 3:0 z beniaminkiem PlusLigi Mosty-Nowak MKS Będzin. Gospodarzom nie wystarczył nawet świetny doping w wypełnionej hali 2400 kibicami, ani to że od trzeciego seta goście zagrali w rezerwowym zestawieniu. Warszawianie wygrali trzeci kolejny ligowy mecz bez straty seta.
Statystyki meczu
Zawodnicy Dawida Murka liczyli, że po premierowym zwycięstwie w Katowicach będą w stanie przeciwstawić się ekipie, w której składzie mamy trzech medalistów olimpijskich z Paryża. Udanie wypadli kibice, którzy wypełnili halę, momentami skutecznie walczył z warszawianami Damian Schulz, ale to było zbyt mało, by zatrzymać zespół, który może się w tym sezonie liczyć w walce o medale.
– Nie możemy zwieszać głów, bo według mnie PGE Projekt będzie na koniec rundy zasadniczej na pierwszym lub drugim miejscu w tabeli – mówi atakujący gospodarzy Damian Schulz. – Mamy inne cele, marzyłem że może powalczymy, będzie pięć setów, ale na boisku nie było na to szans. Dziękuję naszym kibicom, że tak dopisali i nam pomagali. Musimy się skupiać na kolejnych ważnych dla nas starciach – dodaje.
Dwa szybkie sety ustawiły grę – PGE Projekt zwyciężył w nich do 18 i do 15, więc trener Piotr Graban mógł dać szansę gry zawodnikom z kwadratu dla rezerwowych. Trzeciego seta zespół ze stolicy zaczął m.in. z Tobiasem Brandem, Linusem Weberem, Jędrzejem Gruszczyńskim czy Jakubem Kowalczykiem i Andrzejem Wroną na środku. Walka się trochę wyrównała, ale goście i tak pewno dowieźli trzecie ligowe zwycięstwo – jak na razie nie stracili jeszcze seta w PlusLidze.
– Gramy stabilnie, konsekwentnie i staramy się poprawiać naszą grę – mówi Jan Firlej, MVP poniedziałkowego starcia. – Przyjeżdżaliśmy tutaj z nastawieniem na wygraną i to się udało. Po raz pierwszy zagrałem w tej hali i bardzo mi się podobało, fajnie się gra przy takiej atmosferze i pełnych trybunach.
– Każdy z nas rywalizuje na treningach, panuje olbrzymia rywalizacja, stąd każdy chce się pokazać – dodał środkowy Andrzej Wrona. – Nie rozluźniliśmy się w trzecim secie, zachowaliśmy koncentrację i wygraliśmy. Trochę zazdroszczę tej hali, którą mają w Będzinie, my w Warszawie o takiej możemy tylko pomarzyć. Pewnie już w swoim siatkarskim życiu nie doczekam się nowoczesnego obiektu w stolicy – dodał.
W trzeciej kolejce gier warszawianie podejmą PSG Stal Nysę (już w czwartek 26 września, godz. 17.30) a Nowak-Mosty MKS będzie szukał swych szans w Częstochowie (niedziela 29 września, godz. 17.30).