PGE Projekt Warszawa wysoko pokonał ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle
W pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej kibice hali w Kędzierzynie-Koźlu obejrzeli pokaz siły PGE Projektu Warszawa, który zaskakująco łatwo pokonał ZAKSĘ.
90 dni temu zaczął się nowy sezon PlusLigi, a dzień później - w drugim spotkaniu kolejki - PGE Projekt pokonał 3:0 ZAKSĘ w wypełnionym przez ponad 5 tys. kibiców Torwarze. Po 15 spotkaniach oba zespoły dzieliły trzy miejsca i tylko cztery punkty, więc można było spodziewać się wyrównanego meczu. Było inaczej, bo wicelider zagrał doskonale i nie pozwolił gospodarzom praktycznie na nic. Trener Andrea Giani denerwował się, jego podopieczni starali się, ale ostatnie słowo należało do siatkarzy z Warszawy.
Spotkanie było ciekawe, stało na wysokim poziomie, jednak rzadko było wyrównane. Warszawianie dobrze serwowali, jeszcze lepiej bronili, a w ataku się nie mylili. W pierwszym secie szybko odskoczyli na pięć punktów (13:8 po asie Jakuba Kochanowskiego), a następnie powiększyli przewagę i dopiero w ostatnich akcjach, kiedy różnica była bezpieczna, pozwolili kędzierzynianom zmniejszyć trochę straty.
Wydawało się, że w drugim secie będzie ciekawiej, bo ZAKSA zaczęła od prowadzenia 5:3. Szybko jednak PGE Projekt rozwiał marzenia o korzystnym wyniku. Od stanu 8:8 przeważali już gości, wśród których znakomicie spisywał się Artur Szalpuk, mający ponad 70-procentową skuteczność w ataku, a . Szybko zrobiło się 11:15 i nie pomogły dwa czasy wzięte przez trenera Gianiego - jego zespół nie był w stanie przeciwstawić się świetnie grającej drużynie ze stolicy.
Ciekawa sytuacja miała miejsce w trzeciej partii, gdyż przy wyniku 2:2 trener Piotr Graban wykorzystał oba challenge i żadnego nie trafił. Nie przeszkodziło to jednak PGE Projektowi w utrzymaniu dominacji na boisku, choć ZAKSA najdłużej trzymała się blisko przeciwnika. Gdy jednak doszło do decydujących akcji, znów Szalpuk (MVP spotkania) i jego koledzy pokazali, że nieprzypadkowo są wiceliderami. Wygrali po raz 16. w tym sezonie i zbliżyli się do Jastrzębskiego Węgla na dwa punkty. Lider w sobotę podejmie Barkom Każany Lwów.