PGE Skra - Asseco Resovia 3:2
PGE Skra Bełchatów pokonała Asseco Resovię Rzeszów 3:2 (21:25, 23:25, 25:16, 25:20, 15:13) w trzecim meczu fazy play-off o miejsca 1-8 PlusLigi. MVP został Aleksandar Atanasijevic.
W serii do trzech zwycięstw prowadzi Asseco Resovia 2-1. Oba zespoły spotkały się w finale ubiegłorocznych rozgrywek. Czwarty mecz rozegrany zostanie w poniedziałek w Bełchatowie (18.00, Polsat Sport). Ewentualne piąte spotkanie zaplanowano na 2 marca w Rzeszowie.
Od początku pierwszego seta rzeszowianie pokazali dokładnie to, czego można było się spodziewać – po dwóch wygranych we własnej hali dla nich niedzielny mecz był bez presji. Widać to było w grze drużyny Resovii, zwłaszcza na zagrywce. Tymczasem bełchatowianie rozpoczęli mecz wyraźnie stremowani i od początku szybko tracili dystans do rywali. Już na pierwszej przerwie technicznej rzeszowski zespół prowadził 8:3 i uciekał dalej. Bełchatowianom dopiero w końcówce udało się nieco zmniejszyć przewagę, ale o wygranym secie nie mogło być mowy.
Na drugą partię PGE Skra wróciła w składzie, w którym kończyła pierwszą partię – z Dante Boninfante na rozegraniu, Michałem Bąkiewiczem i Michałem Winiarskim na przyjściu oraz Aleksandarem Atanasijeviciem w roli atakującego. Bełchatowianie doskonale zaczęli tę partię, prowadząc po asie serwisowym Winiarskiego 6:3.
PGE Skra prowadziła przez większą część tego seta, ale w końcówce doszło do pasjonującej walki. Niestety, rzeszowianom dwa razy udało się zablokować Mariusza Wlazłego, który zmienił Atanasijevicia. A za chwilę seta zakończył autowy serwis Winiarskiego.
W trzecim secie gospodarze potrafili się podnieść. Choć początek był nerwowy, bełchatowianie szybko uzyskali wyraźną przewagę. Świetnie grał Michał Bąkiewicz, który w pierwszym secie pojawił się na boisku i został już do końca. Z każdą piłką pewniej atakował Atanasijević, który zaczął słabo ten mecz, ale później znów był główną siłą ataku PGE Skry.
- Ostatni, ostatni – skandowali przed czwartą partią kibice Asseco Resovii, ale bełchatowianie nie zamierzali spełnić ich marzenia. Czwartego seta zespół PGE Skry rozpoczął od prowadzenia 5:1. Resovii udało się doprowadzić do remisu 6:6, ale po chwili – gdy Daniel Pliński zaserwował asa – PGE Skra wygrywała 12:8. Wygrana bełchatowian była już przesądzona w połowie seta, a Resovii udało się odrobić kilka punktów dzięki dobrym zagrywkom Zbigniewa Bartmana.
Tie-break rozpoczął się od prowadzenia rzeszowian 5:1. Ambitna pogoń PGE Skry sprawiła jednak, że w końcówce nie brakowało emocji, a decydujący cios zadali bełchatowianie. Dzięki temu rywalizacja o awans do półfinału trwa dalej.