PGE Skra Bełchatów o krok przed ostatecznym rozstrzygnięciem
PGE Skra Bełchatów ma spore szanse, by w trzech meczach zakończyć rywalizację o brąz PlusLigi. Drużyna prowadzona przez Philippe’a Blaina ma za sobą pierwsze treningi na terenie rywala.
Po znakomitych spotkaniach przed własną publicznością PGE Skra Bełchatów udała się do Gdańska, gdzie zrobi wszystko, aby w jak najszybszym czasie sięgnąć po brązowy medal tegorocznych rozgrywek PlusLigi.
- Wierzymy głęboko, że jesteśmy w stanie zakończyć rywalizację już w najbliższym spotkaniu. Wiemy jednak, że mecz meczowi nie jest równy, dlatego zrobimy wszystko, żeby utrzymać formę z Bełchatowa, gdzie zagraliśmy bardzo dobrze – powiedział Kacper Piechocki, libero PGE Skry Bełchatów – Musimy skupić się wyłącznie na swojej siatkówce, bo tylko grając na naszym poziomie jesteśmy w stanie pokonać LOTOS Trefl Gdańsk –dodał dwudziestolatek.
Gra jaką podopieczni Philippe’a Blaina zaprezentowali na własnym terenie, nie dawała szans dla LOTOSU Trefla Gdańsk. Bełchatowianie w dwóch meczach zdobyli 18 punktów bezpośrednio z zagrywki, postawili 23 skuteczne bloki, a w ostatnim starciu atakowali z blisko 70-procentową skutecznością.
- Wierzę w to, że zachowamy świetną dyspozycję w polu serwisowym. Musimy jednak uniknąć myślenia o tym, że jesteśmy blisko końca sezonu i zdobycia brązowego medalu. Powinniśmy skupiać się na tym, żeby zagrać dobre spotkanie – ocenił Andrzej Wrona, środkowy PGE Skry.
Przedwczesne popadanie w zbytni optymizm wydaje się być najlepszym „straszakiem” na bełchatowian. Zmora zeszłego sezonu, gdzie pomimo dwóch wygranych meczów rywalizacja z Jastrzębskim Węglem przeciągnęła się aż do pięciu spotkań, skutecznie powstrzymuje przed zbyt wczesnym świętowaniem.
- Doświadczenia z zeszłego sezonu nie są zbyt dobre. Ostatnio wygraliśmy 2:0, ale o ostatecznym wyniku zdecydował dopiero piąty mecz. Nie chciałbym, żeby to jak się czujemy i jak zaprezentowaliśmy się w pierwszych dwóch spotkaniach uśpiło naszą czujność w kolejnym starciu – przyznał Karol Kłos, środkowy PGE Skry - Każdy z nas wie o jakie trofeum gramy, a dodatkowo niektórzy z nas mogą „wygrać” kilka dni wolnych przed reprezentacją. Myślę, że nikt z nas nie chce żeby te zmagania trwały jak najdłużej, dlatego każdy będzie starał się „zamknąć” sprawę jutro – zakończył reprezentant Polski.
Początek trzeciego starcia LOTOSU Trefla Gdańsk i PGE Skry Bełchatów o godzinie 18:00. Niedługo po nim, o 20:30 rozpocznie się kolejne spotkanie finałowe między Asseco Resovią Rzeszów i ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle. Oba mecze będą transmitowane na antenach Polsatu Sport.
Powrót do listy