Aktualności

PGE Skra bliżej półfinału

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z PGE Skrą Bełchatów 0:3 (23:25, 10:25, 22:25) w pierwszym meczu o miejsca 1-8. MVP spotkania został wybrany Nicolas Uriarte.

Zgodnie z przewidywaniami ZAKSA postawiła bełchatowianom trudne warunki, ale... tylko w pierwszym secie. Ale już między pierwszą a drugą przerwą techniczną goście kilka razy zablokowali gospodarzy i odskoczyli na 16:13. W tym elemencie gry dobrze spisywał się środek bełchatowian z Karolem Kłosem i Andrzejem Wroną na czele. Tradycyjnie wyśmienicie prezentował się Facundo Conte, który sprawiał miejscowym mnóstwo problemów. PGE Skra prowadziła już 24:20, ale… straciła aż trzy piłki setowe z kolei i zrobiło się nerwowo. Kolejnej sytuacji bełchatowianie już nie zmarnowali, a decydujący punkt zdobył nie kto inny jak argentyński przyjmujący.

W drugiej partii miejscowi kibice przeżyli prawdziwy koszmar. Bełchatowianie zdemolowali ZAKSĘ. Zaczęli od szybkiego prowadzenia 8:3, następnie podwyższyli ten wynik na 13:4, a po drugiej przerwie technicznej to był już prawdziwy nokaut. PGE Skra wygrała tego seta do 10! Mistrz Polski nie miał słabych stron. Co więcej, fantastycznie spisywał się na zagrywce. Seryjnie asy serwisowe zaliczali Mariusz Wlazły i Facundo Conte. To była koncertowa gra w ich wykonaniu.

Po tym koszmarnym secie kędzierzynianie zdołali się jednak podnieść i w kolejnej partii postawili gościom trudniejsze warunki. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:7. Później do głosu znów doszli mistrzowie Polski, i choć w końcówce tej partii - podobnie jak w pierwszej - było sporo emocji nie pozostawili złudzeń, kto w tym spotkaniu zasłużył na zwycięstwo. Bełchatowianie są już jedną nogą w półfinale PlusLigi.

Powrót do listy