PGE Skra - Delecta 3:0
PGE Skra Bełchatów pokonała Delectę Bydgoszcz 3:0 (25;20, 25:21, 25:20) w meczu pierwszej kolejki drugiej części sezonu PlusLigi, która została zainaugurowana w niedzielę. MVP meczu Stephane Antiga.
Pierwszego seta od mocnego uderzenia zaczęli bełchatowianie, którzy szybko wyszli na prowadzenie 4:1. Delecta jednak szybko odpowiedziała, a serię punktową dającą gościom wynik 6:4 na swoją korzyść zakończył asem serwisowym Grzegorz Szymański. Wyrównana walka trwała później do stanu 13:12 dla gospodarzy, którzy zaczęli rywalom odjeżdżać.Najpoierw blok Michała Winiarskiego na Antti Siltali, a później as Karola Kłosa i na drugą przerwę techniczną zespoły schodziły przy trzypunktowej przewadze Skry. Do końca tej partii bełchatowianie spokojnie już kontrolowali to co dzieje się na boisku i Mariusz Wlazły atakiem zakończył tę część.
W drugim secie gospodarze od samego początku budowali przewagę. Już pierwsza przerwa techniczna zwiastowała kłopoty Delekty, bo po bloku Miguela Falaski na Michale Cervenie było już 8:3. Po kilku minutach swoje "dorzucił" też Michał Winiarski, który poczęstował przyjmujących gości dwoma pod rząd asami serwisowymi i zrobiło się 20:13. Wówczas bełchatowianie wyraźnie zwolnili tempo popełniając kilka prostych błędów i Delecta nieco odrobiła straty. Przy stanie 24:21 Szymański miał nawet piłkę w górze i gdyby trafił w boisko to mogłaby być ciekawa końcówka, ale... posłał piłkę daleko w aut.
Trzeci set także nie miał dramaturgii. Skra szybko narzuciła swój styl, a po asie serwisowym Mariusza Wlazłego było 8:4. Bydgoszczanie jeszcze próbowali straty odrabiać, ale udało się jedynie zniwelować tę różnicę do jednego oczka. W końcówce znacznie więcej zimnej krwi zachowali bełchatowianie, którzy po asie Marcina Możdżonka pewnie wygrali.
Po meczu powiedzieli:
Wojciech Jurkiewicz: Mecz od początku kontrolowany przez Skrę, która wygrała zasłużenie. W początkowych fazach setów zdobywali przewagę i później spokojnie to dowozili do końca. Trochę dekoncentracji z ich strony powodowało, że może wyglądało to bardziej na wyrównany mecz. Nas może cieszyć mniejsza ilość błędów niż w meczu z ZAKSĄ. Osiągnęliśmy już cel minimum jakim było miejsce w szóstce, ale najgorsze byłoby gdybyśmy na tym skończyli. Jeśli jest szansa ugrać coś więcej to trzeba o to walczyć, tym bardziej, że to dopiero połowa sezonu.
Paweł Zatorski: Jesteśmy przekonani, że każdego przeciwnika trzeba się obawiać, tym bardziej że gramy teraz z zespołami tylko z szóstki, a tam nie wchodzi się za darmo. Koncentracja była w tym meczu więc bardzo ważna. W grze Delekty widać różnicę w porównaniu z występami w pierwszej rundzie. Teraz grają spokojniej, bez presji i gra się z nimi trudno. Przytrafiło nam się kilka przestojów w grze, może trochę byliśmy już myślami w Belgii, ale nie da się tego uniknąć. Cieszy nas zwycięstwo.
Waldemar Wspaniały: Powiem o swoim zespole, ale dotyczy to większości drużyn w Polsce. Jeśli myśli się o nawiązaniu walki ze Skrą to muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze trzeba zagrać na super wyżynach, a po drugie Bełchatów musiałby zagrać słabiej. My wystąpiliśmy dzisiaj bez trzech naszych podstawowych graczy i dodatkowo z chorym Masnym. Skra chciała wygrać najmniejszym nakładem sił i to jej się udało. Próbowaliśmy nawiązać walkę, ale nie ta półka, nie ta bajka.
Jacek Nawrocki: Zespół z Bydgoszczy osiągnął już swój cel i ciężko w takiej sytuacji wytworzyć motywację. My z kolei musimy grać skupieni i skoncentrowani, bo taki zespół jak Bydgoszcz ma w swoich szeregach kilku graczy nieobliczalnych w pozytywnym tego słowa znaczeniu. W każdej chwili u nich może ta gra zaskoczyć, ale na szczęście tego skupienia nam starczyło. Mecz w sumie był na przeciętnym poziomie. W tej fazie jest do zdobycie 30 punktów i będziemy walczyć o każdy z nich.