Aktualności

PGE Skra i LOTOS Trefl w półfinale nr 3

W środę rozegrany zostanie trzeci półfinałowy mecz PGE Skra Bełchatów - LOTOS Trefl Gdańsk (początek 20.30, Polsat Sport). W serii do trzech zwycięstw jest remis 1-1. Czwarty pojedynek odbędzie się 4. kwietnia, już po Final Four Ligi Mistrzów w Berlinie (28-29 marca). - Jak dla nas, jest to bardzo dobry pomysł. Będziemy mieli więcej czasu na przygotowanie się - nie ukrywa środkowy bełchatowian, Karol Kłos.

W dotychczasowych meczach 1/2 finału PGE Skra i LOTOS Trefl wygrywali na wyjazdach. Siatkarze mistrza Polski zapowiadają, że teraz będzie inaczej, ale przyznają, że gdańszczanie są na wyjazdach niezwykle groźni. - Moim zdaniem na obcym terenie spisują się dużo lepiej, dlatego musimy być maksymalnie skupieni. Myślę, że bardzo dużo dało nam to zwycięstwo w Ergo Arenie. Dzięki niemu będziemy teraz grać zdecydowanie spokojniej. Na pewno w naszych poczynaniach będzie mniej nerwowości - przyznaje Karol Kłos, cytowany na stronie internetowej klubu.

Ostatnie spotkania bełchatowian to prawdziwa sinusoida. Po znakomitym secie potrafią zagrać zupełnie nieudany. - Dlatego najważniejsze jest to, aby trochę uspokoić naszą grę. Ostatnio przytrafia nam się dużo niepotrzebnych błędów w ataku. Trzeba to wyeliminować, bo zazwyczaj spisywaliśmy się bardzo dobrze. Na szczęście nadrabiamy to innymi elementami i wygrywamy mecze. Jeżeli będziemy grać równo i na swoim poziomie to powinno być dobrze - podkreśla środkowy PGE Skry.

LOTOS Trefl znany jest z tego, że jego największą siłą jest gra zespołowa. Ale dwa pierwsze pojedynki o finał PlusLigi pokazały, że trzeba bardzo uważać na Mateusza Mikę i Murphy'ego Troya, którzy stanowią o sile napędowej swojej drużyny. - Trudno się z tym nie zgodzić. Ale poza tymi dwoma filarami reszta zawodników bardzo dobrze ich uzupełnia i tworzą fajny zespół - przyznaje przyjmujący bełchatowian Wojciech Włodarczyk.

Powrót do listy