PGE Skra - Knack Randstad 3:0
PGE Skra Bełchatów pokonała Knack Randstad Roeselare 3:0 (25:21, 25:22, 34:32) w meczu trzeciej kolejki grupy F Ligi Mistrzów. Zespół belgijski jest doskonale znany w Polsce. W sezonie 2006/2007 pokonał PGE Skrę u siebie 3:1 i w Bełchatowie 3:2. Rok później wygrał z Jastrzębskim Węglem.
Pierwszego seta bełchatowianie rozpoczęli bardzo dobrze, prowadząc 6:3. Następnie dobre akcje mieli Belgowie. PGE Skra prowadziła. Ważnym elementem w grze mistrza Polski była zagrywka i blok. Knack został zmuszony do błędów w przyjęciu. Popsuł też sporo zagrywek.
W drugim secie było już wysokie prowadzenie polskiego zespołu. Następnie ono stopniało. Przy stanie 23:20 znowu dał o sobie znać blok mistrza Polski. Ten element był w tej partii również ważny. Od stanu 24:20 goście zdobyli jeszcze dwa punkty, ale PGE Skra nie wypuściła takiej końcówki.
Trzeci set dostarczył dziesięciotysięcznej widowni w Atlas Arena wielu dramatycznych chwil. PGE Skra prowadziła 14:12 i straciła cztery punkty. Następnie był pościg gospodarzy. Przy stanie 22:23 atak rywali zablokował Daniel Pliński raz jeszcze pokazując, że w środę ten element był mocnym punktem mistrza Polski. W końcówce Belgowie szybko i skutecznie grali oraz mylili się na zagrywce. Jednak tak jak w całym meczu pokazali trudną siatkówkę. W zespole gospodarzy imponowały m.in. precyzyjne ataki Stephane Antigi. Potężną zagrywką popisał się Miguel Falasca.
PGE Skra pokonała 3:0 najtrudniejszego rywala w grupie i jej sytuacja na półmetku rywalizacji jest zupełnie inna niż po inaguracyjnej porażce w Hiszpanii 2:3. PGE Skra: Miguel Falasca, Stephane Antiga, Marcin Możdżonek, Daniel Pliński, Michał Bąkiewicz, Bartosz Kurek, Piotr Gacek (libero) oraz Mariusz Wlazły, Maciej Dobrowolski, Radosław Kolanek.