PGE Skra na kwarantannie. Jak się czują siatkarze i sztab?
Niestety wirus SARS-CoV-2 dopadł również i PGE Skrę, dlatego od kilku dni drużyna przebywa na kwarantannie. Jak się czują siatkarze i sztab? Jak wyglądają treningi? Kiedy wrócą do pełnych zajęć? Zapraszamy na raport z bełchatowskiej drużyny.
Koronawirus pojawił się w PGE Skrze jako w jednym z ostatnich klubów PlusLigi. Siatkarze i sztab robili wszystko, by zmniejszyć ryzyko zakażeniem, ale jak podkreśla trener Michał Mieszko Gogol, przy tak dużej liczbie zarażeń w Polsce, było to nieuniknione. - I tak długo się broniliśmy, a klub wprowadził sporo form zabezpieczeń, na czele z wydzieloną częścią hali czy zamknięciem siłowni z użytku komercyjnego, dzięki czemu mieliśmy ją w zasadzie tylko dla siebie - opowiada szkoleniowiec. - Liczba zakażeń jest teraz tak duża, że nie mieliśmy złudzeń, że prędzej czy później nas to spotka.
Przypomnijmy, że siatkarze zgłosili objawy zarażenia w piątek po południu. Po przebadaniu całego zespołu okazało się, że ostatecznie zakażonych jest ośmiu graczy oraz praktycznie połowa sztabu szkoleniowego. - Pozostali mają testy z wynikiem ujemnym i będą pracowali indywidualnie aż do momentu, kiedy reszta drużyny wyjdzie z kwarantanny - informuje Gogol, który wspólnie z Maciejem Michalikiem, trenerem przygotowania fizycznego, organizują treningi poprzez platformy streamingowe.
Na szczęście siatkarze i sztab przechodzą chorobę w miarę łagodnie. - Wiadomo, że ktoś miał wyższą gorączkę, a ktoś nie miał jej w ogóle. Raczej wszyscy czują się dobrze. Jesteśmy optymistami - informuje Gogol.
Kiedy zespół wznowi treningi w hali oraz siłowni? - Na razie przeszliśmy na pracę zdalną, ale myślę, że w przyszłym tygodniu część zawodników, którzy mieli negatywne wyniki i przeszli izolację, zostanie z niej zwolnionych i będą mogli trenować w normalnym wymiarze - mówi Gogol.
Trzeba mieć jednak na uwadze, że powrót do treningów po chorobie COVID-19 nie jest łatwy. Jak tłumaczy Gogol, zazwyczaj sportowcy mają problemy z układem oddechowym, a sztab szkoleniowy PGE Skry postawi na prewencję. - Najpierw przejdziemy szczegółowe badania płuc, klatki piersiowej i serca, a dopiero potem wznowimy treningi i to stopniowo - mówi trener. - Są już pierwsze publikacje naukowe na temat powrotu sportowców do treningu po koronawirusie i można powiedzieć, że do pełnej sprawności wraca się przez dwa, trzy tygodnie. Dlatego bardzo ważne będzie monitorowanie pracy serca, tętna zawodników, więc będziemy używać sporttesterów. Do momentu, aż w pełni nie wrócimy do siebie, musimy uważać i to kontrolować.