PGE Skra w finale Ligi Mistrzów
Po raz pierwszy w historii rozgrywek Ligi Mistrzów polski klub zagra w finale. Jest nim PGE Skra Bełchatów, która pokonała Arkas Izmir 3:0 (25:23, 25:21, 28:26).
W pierwszym półfinale zwycięstwo odniosła Skra Bełchatów pokonując Arkas Izmir 3:0. Zespoły popełniły wiele błędów własnych. Drużyna z Bełchatowa najwięcej emocji zapewniła w trzecim secie, odrobiła dużą stratę punktową do rywala i ostatecznie przypieczętowała swoją wygraną.
Początek spotkania pokazał nerwowość po obu stronach siatki. Mimo to, Skra Bełchatów lepiej rozpoczęła mecz. Blok Marcina Możdżonka i Bartosza Kurka na atakującym Libermanie Agamezie, dał podopiecznym Jacka Nawrockiego prowadzenie 6:3. Błędy siatkarzy Skry szybko doprowadziły do remisu 9:9. Autowe ataki Libermana Agameza i Emina Göka zmusiły trenera Glenna Hoaga do wzięcia czasu. Atak Marcina Możdżonka zatrzymał Justin Duff. Na drugiej przerwie technicznej bełchatowianie prowadzili 16:13.
Dobrymi atakami popisali się Gordon Perrin i Justin Duff. Potężnie zaatakował Liberman Agamez, co sprawiło, że Arkas Izmir przegrywał już tylko jednym punktem 22:21. Skra Bełchatów utrzymała jednak koncentrację, kończąc seta potrójnym blokiem na Libermanie Agamezie, 25:23.
W drugiej partii Skra Bełchatów uruchomiła blok. Zatrzymanie Gordona Perrina i Libermana Agameza dało bełchatowianom prowadzenie 3:1. W ataku dobrze spisywał się Joao Paulo Bravo. Asa serwisowego posłał Bartosz Kurek. Po błędzie w przyjęciu Pawła Zatorskiego, punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył także Justin Duff. Atak Marcina Możdżonka dał Skrze Bełchatów przewagę 9:7. Rywalizację atakujących na siatce, punktem zakończył Liberman Agamez. Zespół Glenna Hoaga zremisował 10:10. Drużyny toczyły wyrównaną walkę. Punkt bezpośrednio z zagrywki atakującego Arkasu Izmir wyprowadził zespół na prowadzenie 21:20. O czas poprosił trener Jacek Nawrocki. Podwójny blok na Joao Paulo Bravo oraz atak Bartosza Kurka, szybko dały dwupunktową przewagę bełchatowianom, 23:21. Seta wygrała polska drużyna, 25:21.
Od serii bloków trzecią partię rozpoczęli goście. Skuteczni w tym elemencie byli Kevin Hansen, który dwukrotnie blokował Michała Winiarskiego oraz Gordon Perrin- zatrzymując Mariusza Wlazłego. Turecka drużyna prowadziła 7:1. Skra Bełchatów szybko podniosła się, rewanżując się rywalowi licznymi blokami. Po zatrzymaniu Libermana Agameza przez Michała Winiarskiego i Marcina Możdżonek, prowadzenie Arkasu Izmir zmniejszyło się do dwóch punktów 7:5. Siatkarze z Turcji kontrolowali wypracowaną przewagę, po bloku Kevina Hansena na Bartoszu Kurku prowadzili 13:9. Skutecznie punktował Mariusz Wlazły. Asa serwisowego posłał Miguel Falasca. Atakiem z drugiej linii do remisu po 15 doprowadził Bartosz Kurek. Przyjmujący nie zawodził w ataku kończąc wiele trudnych piłek. Punkt zdobyty przez Michała Winiarskiego dał Skrze Bełchatów prowadzenie 23:22. Zremisował Liberman Agamez. Po emocjonującej końcówce "górą" okazali się podopieczni Jacka Nawrockiego. Dwa ataki Bartosza Kurka, dały drużynie zwycięstwo 28:26.
Składy:
PGE Skra Bełchatów: Mariusz Wlazły, Daniel Pliński, Bartosz Kurek, Miguel Falasca, Michał Winiarski, Marcin Możdżonek, Paweł Zatorski (l) oraz Karol Kłos, Paweł Woicki
Arkas Izmir: Gordon Perrin, Justin Duff, Liberman Agamez, Emin Gök, Joao Paulo Bravo, Kevin Hansen, Nuri Sahin (l) oraz Burutay Subasi, Burak Hascan, Zafer Tendar