PGE Skra wygrywa w Bydgoszczy
Transfer Bydgoszcz przegrał z PGE Skrą Bełchatów 0:3 (27:29, 23:25, 17:25) w meczu dziewiątej kolejki PlusLigi. MVP spotkania został wybrany Srećko Lisiniac.
- To specyficzna hala i gra się tam naprawdę ciężko - nie ukrywał przed tym pojedynkiem Karol Kłos. Nie pomylił się. W pierwszym secie obie drużyny stoczyły bardzo zacięty pojedynek. Cios za cios. W szeregach bełchatowian bardzo dobrze spisywał się Srećko Lisinac i tradycyjnie Mariusz Wlazły. Ale Transfer też miał swoich liderów. Niemal bezbłędnie grał w ataku Jakub Jarosz, a wspierał go kolejny siatkarz bardzo dobrze znany w Bełchatowie - Konstantin Cupković. W pierwszym secie PGE Skry tylko trzykrotnie wychodziła na niewielkie, dwupunktowe prowadzenie. Wystarczyło. To właśnie podopieczni Miguela Falaski na przewagi pokonali bardzo dobrze grających gospodarzy. Pierwszy set pokazał, że zwycięstwo w tym spotkaniu na pewno nie przyjdzie bełchatowianom łatwo.
Potwierdził to drugi set. Zawodnicy Vitala Heynena znów stawiali dzielny opór mistrzom Polski, a na pierwszą przerwę techniczną zeszli przy minimalnym prowadzeniu 8:7. Bełchatowianie odzyskali przewagę po tym jak zdecydowanie poprawili grę w bloku. W ciągu zaledwie kilku minut PGE Skra punktowała w ten sposób aż cztery razy. Dwukrotnie rywali zastopował Facundo Conte. Wydawało się, że mistrzowie Polski mają już rywala na widelcu, ale gospodarze rzucili się do odrabiania strat i byli naprawdę blisko, aby doprowadzić do remisu. Nie zrobili tego, a bełchatowianie zadali decydujące ciosy. PGE Skra przybliżyła się do kolejnego zwycięstwa w tym sezonie.
Trzecią partię lepiej rozpoczęli siatkarze PGE Skry, których znów można było pochwalić za grę blokiem. Na pierwszej przerwie technicznej bełchatowianie prowadzili 8:6, a po chwili podwyższyli je do pięciu punktów. Gospodarze za sprawą Dawida Guni zerwali się do ataku, ale PGE Skra trzymała Transfer na dystans. Przede wszystkim za sprawą Wlazłego, który był wręcz nieomylny i zdobywał punkty nawet z bardzo trudnych pozycji. Po świetnej zagrywce Conte przewaga wzrosła już do sześciu punktów i wszystko było już jasne kto wygra ten mecz. Ostatniego seta i emocje w tym spotkaniu zakończył Michał Winiarski. Po dwóch wyrównanych setach w trzecim bezdyskusyjnie lepsza była PGE Skra Bełchatów.