Aktualności

PGE Skra zagra awansem z LOTOS-em Trefl

Podbudowana zwycięstwem nad Jastrzębskim Węglem PGE Skra Bełchatów zmierzy się w środę awansem z LOTOS-em Treflem Gdańsk.

Wygrana z Jastrzębskim Węglem poprawiła humory zawodnikom PGE Skry Bełchatów. - Jesteśmy szczęśliwi, że wygraliśmy, bo nie było łatwo. Po przegranym meczu z Zaksą Kędzierzyn-Koźle w zeszłym tygodniu ta wygrana była nam bardzo potrzeba. Naszym kibicomteż - mówi jeden z bohaterów spotkania Samuel Tuia.

- Drużyna z Jastrzębia jest dobrym zespołem i grała dobrą siatkówkę. W pierwszym secie trafili nas mocną zagrywką. Później wszedł Samuel Tuia i nasza gra wyglądała już lepiej. Myślę, że drugi set był przełomowym momentem w meczu. Jastrzębianie prowadzili i mieli piłki setowe, ale nam udało się ich przetrzymać. To taka nasza przypadłość, że w naszej hali potrafimy przegrać pierwszą partię, ale potem się wybudzamy ze snu. Na szczęście kolejny raz to się udało - stwierdził Paweł Zatorski.

Po trudnych meczach z medalistami poprzedniego sezonu, teraz przez bełchatowianami dwa mecze wyjazdowe z teoretycznie słabszymi drużynami - w środę zagrają awansem mecz 12. kolejki z LOTOS-em Treflem Gdańsk, w sobotę z Transferem Bydgoszcz.

– W Radomiu przekonaliśmy się, że nie ma słabszych zespołów, w każdym meczu trzeba się pilnować. W środę gramy w Gdańsku.We własnej hali rywale będą chcieli pokazać się z jaknajlepszej strony. Mam nadzieję, że wygramy przynajmniej jedno spotkaniewyjazdowe - mówi libero bełchatowskiej Skry. - Mamy dwunastu zawodników, którzy grają na takim samym poziomie i nasz trener Miguel Angel Falasca na pewno wybierze taką szóstkę, która będzie walczyć o zwycięstwo w każdym meczu. Musimy tylko utrzymać koncentrację na wysokim poziomie i cały czas mieć do siebie zaufanie, nawet wtedy, kiedy tracimy punkty -dodaje Samuel Tuia.- Czasu na treningi teraz nie ma, ale to dobrze. Fajniej jest grać przed kibicami niż trenować na hali – kończy wypowiedź Paweł Zatorski.

Powrót do listy