Philippe Blain: Dobra gra Japonii to efekt długoletniej pracy
Były trener reprezentacji Polski i PGE Skry Bełchatów zdradza nam tajemnicę sukcesu reprezentacji Japonii, opowiada też o sile PlusLigi. – Już w zeszłym roku widać było, że spisujemy się dobrze, a w tym sezonie zrobiliśmy duży krok do przodu. Będziemy starali się jeszcze ulepszyć naszą grę, bo wciąż są pewne obszary gry, które możemy poprawić żeby być w stanie walczyć z najlepszymi zespołami na świecie. Na pewno największe rezerwy mamy wciąż w bloku, ale też zagrywka i nasza pierwsza akcja w ataku. Jeśli poprawimy jeszcze te elementy, to możemy być jednymi z najlepszych.
PLUSLIGA.PL: Jaki jest klucz do sukcesu Japonii, która w świetnym stylu awansowała do półfinału Ligi Narodów? Skąd taki wystrzał formy w tym sezonie?
Philippe Blain (francuski trener reprezentacji Japonii, były szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów): To jest efekt długoletniej pracy, która rozpoczęła się już w 2017 roku. Krok po kroku ciężko pracowaliśmy z drużyną. Dokonywałem stopniowo zmian aby zespół zrobił progres i pewnego dnia miał możliwość znalezienia się w stawce najlepszych. Już w zeszłym roku widać było, że spisujemy się dobrze, a w tym sezonie zrobiliśmy duży krok do przodu. Będziemy starali się jeszcze ulepszyć naszą grę, bo wciąż są pewne obszary gry, które możemy poprawić żeby być w stanie walczyć z najlepszymi zespołami na świecie. Na pewno największe rezerwy mamy wciąż w bloku, ale też zagrywka i nasza pierwsza akcja w ataku. Jeśli poprawimy jeszcze te elementy, to możemy być jednymi z najlepszych.
PLUSLIGA.PL: Po fazie grupowej VLN Japonia była postrzegana jako rewelacja i największa sensacja tych rozgrywek, ale wygrany ćwierćfinał ze Słowenią pokazał, że tu nie ma mowy o przypadku.
Rzeczywiście. To jest bardzo ważne dla naszej drużyny, która włożyła dużo energii w pracę, w ciągły rozwój i ulepszanie swojej gry. Jeśli efekty tej pracy przynoszą właśnie takie wyniki, to pojawia się duża satysfakcja z tego co się robi. Dzięki temu jest też jeszcze większa motywacja żeby wyzwolić z siebie energię do dalszej pracy i kontynuowania tego co sobie założyliśmy. To też świetny rezultat na półmetku tego sezonu, w którym priorytetem dla nas będzie październik kiedy zagramy w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Będziemy grali u siebie w Japonii i naszym celem będzie wywalczenie awansu już z tego turnieju. Chcemy być wtedy w najwyższej możliwej formie, a dzięki dobrym wynikom w Lidze Narodowej zawodnicy będą dodatkowo zmotywowani do dalszej pracy.
PLUSLIGA.PL: Na co stać reprezentację Japonii w Gdańsku; czy to jest zespół gotowy żeby przeciwstawić się biało-czerwonym?
Na pewno czeka nas bardzo trudne zadanie, ale powalczymy o swoją szansę, a co najważniejsze – będziemy mieli dwie okazje do wywalczenia medalu, jeśli nie w sobotę, to w niedzielę. Reprezentacja Polski jest od lat w ścisłej światowej czołówce, dodatkowo gra przed fantastyczną publicznością, ale to nie znaczy, że jesteśmy bez szans i nie możemy stworzyć wielkiego widowiska.
PLUSLIGA.PL: Jak scharakteryzowałby pan swoich graczy, co jest ich największym atutem i co umożliwiło im zrobienie takiego przeskoku w grze?
Kilku z nich miało już okazję występować w ligach zagranicznych, we Włoszech czy w Polsce, jak atakujący Kento Miyaura czy rozgrywający Masahiro Sekita. Oprócz tych bardziej znanych w Europie imponują mi nasi środkowi, którzy poczynili duży postęp i co najważniejsze – są już gotowi brać ciężar odpowiedzialności na swoje barki. Oni nie tylko świetnie atakują, ale też znakomicie realizują założenia w systemie gry blok-obrona. Na początku naszej pracy byliśmy drużyną, która miała zwykle 1-2 bloki na mecz i to było bardzo mało. Teraz jesteśmy w stanie być bardziej wydajni w tym elemencie. Sekita jako rozgrywający świetnie odnajduje się z naszymi środkowymi i pozostałymi atakującymi szukając zawsze optymalnego rozwiązania na wyprowadzenie pierwszej akcji. Pracowaliśmy bardzo dużo nad tym, żeby drużyna grała jak najwięcej kombinacji i miała możliwości wykorzystania środkowych w różnych miejscach na boisku. Mamy też naprawdę fantastycznego libero, który akurat w ćwierćfinale ze Słowenią nie zagrał jakiegoś wielkiego meczu, ale on ma bardzo duże możliwości. Zresztą od samego początku pracy z reprezentacją Japonii założyłem sobie, że to jest drużyna, która może mieć najlepszego libero na świecie, porównywalnego do Jeni Grebennikova z reprezentacji Francji.
PLUSLIGA.PL: Jako trener w przeszłości miał pan wiele okazji do gry o najwyższe cele najpierw z reprezentacją Francji, a potem wspólnie ze Stephanem Antigą z kadrą Polski. Czy możliwość gry o medale VLN z Japonią to jednak coś wyjątkowego?
To kompletnie inne doświadczenie. Pracując z zespołami europejskimi jest zupełnie inne podejście i inna kultura. W Japonii nie jest łatwo dotrzeć do zawodników i zmienić ich mentalność. Musimy przede wszystkim dbać o ich kulturę i tradycję, żeby myśleć o zmianach i ich do nich przekonać. Dlatego też to jest dla mnie bardzo interesujące i znakomite doświadczenie, którego nigdy nie zapomnę.
PLUSLIGA.PL: Japonia od lat była znana jako organizator wielu siatkarskich imprez. Czy sukces w Lidze Narodów przełoży się na jeszcze większe zainteresowanie siatkówką w tym kraju?
Mamy w Japonii naprawdę wielu siatkarskich kibiców, a najwięcej fanek, które stanowią zdecydowaną większość na trybunach. Na pewno też do tej pory dużo większą popularnością cieszyła się reprezentacja siatkarek, która odnosiła sukcesy na arenie międzynarodowej i była znacznie wyżej notowana niż kadra męska. Teraz myślę, że siatkarze pod względem popularności zrównają się z siatkarkami. Co jest też imponujące nie tylko w Japonii, ale też w Tajlandii czy na Filipinach, to fakt, że niektórzy siatkarze indywidualnie mają swoich oddanych fanów i cieszą się dużą popularnością. Myślę, że w Japonii będą musieli teraz poradzić sobie z tym większym zainteresowaniem siatkarzami, żeby to nie było zbyt inwazyjne dla graczy.
PLUSLIGA.PL: Liga w Japonii też stoi obecnie na wyższym poziomie niż wcześniej?
W Japonii są dobre rozgrywki, przy czym wciąż dużym ograniczeniem jest limit tylko jednego obcokrajowca w zespole, ale dużo mówi się o tym, żeby to zmienić. Musimy wziąć pod uwagę, że w Japonii większość miejscowych zawodników jest zatrudnionych przez firmy, które są właścicielami klubów, więc to jest inny system niż ten, który obowiązuje w Europie. Liga japońska ma jednak możliwości żeby się rozwinąć i stać się mocniejszą. Są już poważne projekty na przyszłość, żeby wprowadzić tam trochę zmian.
PLUSLIGA.PL: Ma pan czas żeby regularnie śledzić PlusLigę, w której miał pan okazję pracować w klubie z Bełchatowa?
Oglądam PlusLigę chociażby z tego względu, że występują w niej moi zawodnicy, jak w minionym sezonie Kento Miyaura czy wcześniej w Lubinie Masahiro Sekita. Staram się być na bieżąco również z innymi rozgrywkami w Europie, w których mamy swoich przedstawicieli, jak we Włoszech czy w Niemczech. O dużej renomie PlusLigi świadczy też fakt, że dwa kluby właśnie z tej ligi walczyły o triumf w Lidze Mistrzów. Jest więc dużo powodów, dla których warto bacznie przyglądać się rozgrywkom w Polsce.
PLUSLIGA.PL: Jak ocenia pan rozwój PlusLigi na przestrzeni kilku ostatnich sezonów kiedy zakończył pan już pracę w PGE Skrze?
Na pewno świetny poziom gry prezentuje czołówka ligi, czyli 5-6 pierwszych zespołów. Pod tym względem PlusLiga jest jeszcze mocniejsza niż wcześniej. W lidze włoskiej jest natomiast więcej zespołów, które prezentują wyrównany poziom, przez co więcej meczów jest na styku. Natomiast jeśli popatrzymy na rozgrywki Ligi Mistrzów, to od trzech sezonów najlepszy klub w Europie, czyli Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, występuje właśnie w PlusLidze. To znaczy, że jest to naprawdę silna liga.