Philippe Blain: pomagam sportowcom zacząć nowe życie
Drugi trener reprezentacji Polski Philippe Blain odrzucił kilka propozycji pracy w PlusLidze, bo skupia się na pracy dla biało-czerwonych oraz projekcie, który od podstaw stworzył we Francji. Po raz pierwszy opowiada o pomyśle, który warto przenieść także do Polski.
PLUSLIGA.PL: Po mistrzostwach świata plotkowało się, że w kolejnym sezonie ligowym zostanie pan trenerem jednego z zespołów PlusLigi. Dlaczego tak się nie stało?
PHILIPPE BLAIN: Po mistrzostwach świata każdy z nas potrzebował przerwy, odpoczynku. Dlatego wtedy nie byłem w stanie jeszcze odpowiedzieć na pytanie, czy będę pracował w sezonie ligowym czy skupię się tylko na reprezentacji. Po jakimś czasie uznałem, że liczy się tylko Rio de Janeiro i na resztę rzeczy nie starczy mi czasu. Dlatego grzecznie podziękowałem za oferty z polskich klubów, m.in. ZAKS-y i Cerradu Czarnych. Postanowiłem zająć się biało-czerwonymi i pracą w stowarzyszeniu, które założyłem we Francji.
Jakie to stowarzyszenie, czym się zajmuje?
PHILIPPE BLAIN: Powstało cztery lata temu, nazywa się „Zbiorowy sport”, a jego głównym celem jest pomoc kończącym kariery sportowcom w znalezieniu nowej drogi i nowej pracy, niekoniecznie w sporcie. To ma być taki pomost pomiędzy wyczynowymi sportowcami a firmami, które mogą ich wziąć pod swoje skrzydła. Chcemy wspierać zawodników w zakresie doradztwa zawodowego, bo niektórzy będą chcieli zostać trenerami, menedżerami, ale część z nich woli znaleźć zupełnie inne zajęcia. Wierzę, że jeśli grałeś na najwyższym światowym poziomie to tworzy się u ciebie wyjątkowa jakość pracownicza, umiesz współpracować w grupie, zachowywać się pod presją czasu czy wyniku. To może być przydatne nie tylko na boisku.
Udało się wam pomóc wielu sportowcom?
PHILIPPE BLAIN: Mamy już pierwsze osiągnięcia. Ostatnio jedna z byłych reprezentantek Francji dostała poprzez nasze wsparcie pracę w jednym z największych banków w kraju i zajmuje się sprzedażą polis i ubezpieczeń.
Dlaczego zajął się pan takim doradztwem?
PHILIPPE BLAIN: Bo ono daje mi mnóstwo satysfakcji, pokazuje że wbrew pozorom siatkarze nie są tylko sportowcami i umiejętności zdobywane na boisku mogą się im przydać w każdej innej pracy. Popatrzcie choćby na rozgrywających: muszą dogadywać się z każdym zawodnikiem, choć każdy może być inny, muszą też błyskawicznie podejmować dobre decyzje, potrafić w sekundach analizować sytuację. W ten sposób rozwijają się twoje umiejętności, które da się później przełożyć na inne zawody.
Zajmujecie się tylko siatkarzami i siatkarkami?
PHILIPPE BLAIN: Moje stowarzyszenie współpracuje z wieloma dużymi firmami i one nam pomagają, dlatego mogliśmy iść krok dalej. Od kilku miesięcy udało nam się rozszerzyć działalność na wszystkie sporty drużynowe, a nie tylko siatkówkę. Okazuje się, że w innych drużynówkach kończący kariery mają podobne problemy. No i dochodzi jeszcze jeden aspekt, że tym projektem zainteresowały się także kluby, które mogą w ten sposób współpracować ze sponsorami i pomagać swym pracownikom. Oczywiście w sporcie najważniejsze są zwycięstwa, tytuły, te wspaniałe chwile, jednak nie wolno zapominać, że czas mija i po karierze trzeba wrócić na ziemię, do życia i społeczeństwa. A to nie zawsze jest bezbolesne.
We Francji dostrzeżono wasz sukces z Polakami?
PHILIPPE BLAIN: W rodzinie siatkarskiej nasz sukces był zauważony i wszyscy nam gratulowali. Ale muszę przyznać, że w mojej ojczyźnie niestety siatkówka nie jest bardzo popularna, na pewno nie tak jak w Polsce. U nas ludzie, poza futbolem, wolą piłkę ręczną czy rugby. Do szeroko rozumianej opinii publicznej dotarła może jedynie ceremonia otwarcia na Stadionie Narodowym, jednak o mundialu więcej wiedzą tylko ci, którzy kochają siatkówkę.