Philippe Blain: Straciliśmy wartościowego gracza, ale zyskaliśmy młode talenty
Wciąż niepewne są losy Philippa Blaina jako drugiego trenera reprezentacji Polski. Pewne jest jednak to, że w sezonie 2016/2017 Francuz poprowadzi PGE Skrę Bełchatów i razem z nią będzie walczył o najwyższe cele. Najpierw jednak musi zmierzyć się ze zmianami w składzie.
PLUSLIGA.PL: Niedługo zacznie się sezon ligowy, tymczasem ciężko jest nie zapytać o Igrzyska w Rio. Jak podsumuje pan ten turniej?
PHILIPPE BLAIN: Wiele wysiłku kosztowało nas zakwalifikowania się na tą imprezę i możliwość uczestniczenia w niej. Nie ukrywam, że czujemy się rozczarowani, ponieważ oczekiwaliśmy więcej od naszego występu na Igrzyskach. W meczu z Amerykanami zgubiła nas sytuacja z drugiego seta, w której prowadziliśmy sześcioma punktami i nie potrafiliśmy doprowadzić do zwycięstwa. Gdyby udało nam się wtedy wygrać, mecz mógłby się odmienić. Niemniej jednak USA zaprezentowało się w Rio naprawdę dobrze, co pokazali chociażby w meczu o brązowy medal.
Po raz kolejny polscy siatkarze zakończyli udział w Igrzyskach na etapie ćwierćfinału…
PHILIPPE BLAIN: Ćwierćfinał był pierwszym meczem, który bezpośrednio decydował o tym czy odpadasz czy grasz dalej. Prawdą jest, że każdy z nas bardzo chciał wygrać i pewnie czuł podświadomie presję wyniku. Z Amerykanami nie dysponowaliśmy dobrą zagrywką, co przekładało się na jakość ataków naszych rywali. Trzeba jednak pamiętać, że w Rio naszego przeciwnika poznaliśmy drogą losowania. Mieliśmy do wyboru Stany Zjednoczone i Kanadę. Tak więc historia mogłaby być kompletnie inna.
Sporo mówi się o przyszłości sztabu szkoleniowego. Czy ma pan jakieś nowe informacje?
PHILIPPE BLAIN: Moja przyszłość jest póki, co bardzo prosta. Mój syn został ojcem, więc chcę spędzić czas z rodziną. Natomiast w poniedziałek rozpoczynam treningi ze Skrą Bełchatów i koncentruję się na tym. Później spotykamy się ze Związkiem, aby ocenić naszą pracę. Wiemy, że oczekiwania były większe i musimy się z tym zmierzyć.
W tym sezonie w PGE Skrze Bełchatów zaszły spore zmiany w składzie. Jak ocenia pan dokonane transfery?
PHILIPPE BLAIN: To był koniec sezonu i zamknięcie pewnego etapu, dlatego drużyna wymieniała wielu zawodników. Straciliśmy wartościowego gracza jakim był Facundo Conte, ale na jego miejsce przyszły młode talenty, jak Bartosz Bednorz czy Artur Szalpuk. Myślę, że drużyna powinna być w dobrej formie. Oczywiście trzeba zrestartować zespół i zbudować go od nowa, ale mamy na to wiele czasu. Rozegramy około pięćdziesięciu meczów, co jest ogromną liczbą i będziemy starać się osiągnąć w nich nasze cele.
W tym sezonie zmieniono system rozgrywek ligowych, a dodatkowo do ekstraklasy dołączyły dwie drużyny. Jak ocenia pan te rewolucje?
PHILIPPE BLAIN: Nigdy nie byłem zwolennikiem „złotego seta”, który moim zdaniem nie oddaje istoty siatkówki. Siatkówka to zwyciężanie w całych meczach, a nie w pojedynczym secie. Domyślam się, że ma to pomóc w skróceniu czasu rozgrywek i oszczędzeniu drużyn walczących w europejskich pucharach. Co zaś do rozszerzenia ligi, moim zdaniem szesnaście drużyn to naprawdę spora liczba i wydaje mi się, że może być zbyt wielka. Nowe kluby generują kolejną ilość spotkań, a tak jak powiedziałem, ekipa, która gra od początku do końca, rozgrywa około 50 spotkań, co dla zawodników jest straszne. Oczywiście będziemy tak wszystko planować, aby być w stanie osiągnąć wszystkie założone cele.
W takim razie jakie cele stawia przed sobą PGE Skra Bełchatów? Odebranie mistrzostwa i utrzymanie Pucharu Polski?
PHILIPPE BLAIN: W poniedziałek razem z zarządem będziemy dyskutować nad całosezonowymi założeniami. To prawda, że zdobycie mistrzostwa kraju jest dla nas zawsze bardzo istotne. Puchar Polski jest również cennym trofeum, które warto jest posiadać. Ostatnim celem jest oczywiście Liga Mistrzów. Na ten moment nie wiem dokładnie, co powinno być naszym głównym priorytetem, ponieważ będziemy mieć zupełnie inną drużynę. Wydaje mi się, że zdobycie mistrzostwa Polski jest dla drużyny z Bełchatowa szczególnie istotnym celem.
Powrót do listy