Piątek z PlusLigą: Aluron Virtu CMC Zawiercie - Asseco Resovia Rzeszów 2:3
Aluron Virtu CMC Zawiercie przegrał z Asseco Resovią Rzeszów 2:3 (25:21, 21:25, 22:25, 25:17, 15:13) w meczu 23. kolejki PlusLigi. Statuetkę MVP otrzymał Zbigniew Bartman.
Gospodarze spotkania po trudnym okresie i zmianie trenera, zaczęli odnosić sukcesy. W ostatniej kolejce podopieczni Dominika Kwapisiewicza zwyciężyli z PGE Skrą Bełchatów i mają jeszcze szanse na awans do ósemki PlusLigi.
Asseco Resovia Rzeszów zajmowała przedostatnie miejsce w tabeli, miała na koncie dwadzieścia jeden punktów i tylko sześć wygranych spotkań. Ostatni raz zwyciężyli pod koniec stycznia z Indykpolem AZS Olsztyn. Wciąż mają szansę na wyższą lokatę, muszą jednak zacząć zwyciężać.
Zawiercianie na początku spotkania postawili na mocną zagrywkę – dwa asy serwisowe Nikołaja Penczewa dały gospodarzom przewagę 5:2. Rzeszowianie mieli problemy z przyjęciem, co z kolei przekładało się na słabą grę na siatce 9:6. Po stronie gospodarzy niezawodni byli Marcin Waliński i Mateusz Malinowski, dzięki którym w połowie seta Aluron miał trzy punkty przewagi 16:13. W końcówce partii gospodarze podkręcili jeszcze tempo i zwiększyli przewagę 22:18. Ostatecznie wygrali 25:21.
Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli goście 5:3, 8:4. Poprawili przyjęcie, a to pozytywnie wpłynęło na atak. Liderem zespołu z Rzeszowa był Zbigniew Bartman, który tak jak w poprzednim secie, tak i teraz utrzymywał wysoką skuteczność w ataku. Dobrze w bloku spisywali się środkowi i w połowie partii goście mieli pięć punktów przewagi 15:10. Zawiercianie z kolei wyglądali na nieobecnych w tym secie, popełniali proste błędy, byli nieskuteczni w ataku 18:13. Mimo, że poderwali się do walki i częściowo odrobili straty 21:19, to nie udało się im doprowadzić do remisu w tej partii, którą rzeszowianie wygrali 25:21.
Goście poszli za ciosem w trzeciej odsłonie, szybko wychodząc na prowadzenie 14:8. Gospodarze słabo radzili sobie na boisku i trener Dominik Kwapisiewicz postanowił dokonać kilku zmian – na boisku pojawili się Bartosz Gawryszewski i Wojciech Ferens, chwilę później Arshdeep Dosanjh oraz Grzegorz Bociek. Początkowo nie przyniosły one rezultatu, bowiem rzeszowianie dalej kontrolowali grę, powiększając przewagę nad rywalami 18:11. Dopiero po chwili zawiercianie zaczęli zmniejszać dystans do rywali, a kluczem do tego sukcesu była mocna zagrywka 18:17. Jednak to było wszystko, na co było stać gospodarzy. W kolejnych akcjach punktowali podopieczni Emanuele Zaniniego i wygrali seta 25:22.
W czwartej partii podopieczni Dominika Kwapisiewicza postawili wszystko na jedną kartę. Do dobrej dyspozycji wrócił Marcin Waliński, dobrze grał wprowadzony za Mateusza Malinowskiego Grzegorz Bociek i zawiercianie wyszli na prowadzenie 5:0, 9:3. Tym razem to rzeszowianie byli bezradni, nie potrafili wyprowadzić skutecznej akcji i przewaga gospodarzy rosła 20:13. Seta zakończyli zwycięstwem 25:17.
Ostatnia partia z początku była wyrównana 5:5. Dopiero przy zmianie boiska rzeszowianie wyszli na dwa punkty przewagi 8:6. Zawdzięczali to punktowym atakom Zbigniewa Bartmana i Rafała Buszka. Tę niewielką przewagę utrzymali przez chwilę. Zawiercianie robili wszystko, aby odwrócić losy seta. Wzmocnili zagrywkę i zagrali skuteczniej w ataku i zniwelowali straty 11:10. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali rzeszowianie, którzy wygrali partię 15:13.
Statystyki z meczu: http://www.plusliga.pl/games/id/1100624.html
Powrót do listy