Piatek z PlusLigą: Asseco Resovia Rzeszów - Ślepsk Malow Suwałki 1:3
W meczu XXIV kolejki PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów - Ślepsk Malow Suwałki 1:3 (23:25, 27:25, 25:27, 27:29). MVP Paweł Halaba.
Praktycznie od samego początku inauguracyjnej partii nieznacznie przeważała ekipa z Suwałk. Zespół trenera Dominika Kwapisiewicza świetnie spisywał się w ataku (73 procent skuteczności) i niemal bezbłędnie. Nie do zatrzymania był Bartłomiej Bołądź, który imponował też skuteczną zagrywką i gości wygrywali 22:19. Wówczas sprawy w swoje ręce wziął Klemen Cebulj. Słoweniec raz za razem posyłała bomby serwisowe w pole rywali i na tablicy wyników pojawił się remis 22:22. Niemoc jaka ogarnęła Ślepska przełamał Bołądź, a za chwilę po kolejnym udanym kontrataku (75 proc skuteczności ekipy z Suwałk przy 33 proc resoviaków) Paweł Halaba. Goście prowadzili 24:22, a rywale zdołali tylko obronić setbola, bo przy kolejnym kropkę nad i postawił Cezary Sapiński. Drugiego seta goście rozpoczęli od prowadzenie 4:2 i.. stanęli. Resoviacy poprawili grę w defensywie i zagrywce. Z jej przyjęciem nie radził sobie libero Mateusz Czunkiewicz (25 proc skuteczności), którego przy stanie 7:4 zmienił Paweł Filipowicz. Wydawało się, że zespól trenera Marcelo Mendeza łapie już swój rytm, ale przyjezdni nie dawali za wygraną. Po kontrze Halaby to goście ponownie wyszli na prowadzenie 12:11. W ekipie z Rzeszowa w ataku zaciął się Maciej Muzaj, który w II secie na 5 ataków skończył 1 i został zmieniony przez Jakuba Buckiego. Gospodarze ponownie odskoczyli na trzy punktową przewagę, ale rywale ani na moment nie odpuszczali. Miejscowi wygrywali 24:22 ale zespół z Suwałk obronił dwie piłki setowe doprowadzając do remisu. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy, którzy po ataku Klemena Cebulja zamknęli tę partię za czwartą piłką setową. Trzecią partię resoviacy rozpoczęli od mocnego uderzenia prowadząc 4:0. Nic, a nic nie zraziło to ekipę z Suwałk, która szybko zniwelowała straty i zaczęła się walka punkt za punkt. W niej o to jedno „oczko” niemal cały czas byli goście, choć nie grzeszyli przyjęciem (30 proc. skuteczności) to imponowali w ataku (61 proc.). Czego nie można powiedzieć o resoviakach – odpowiednio (43 proc. przyjęcia i 46 ataku). Zespól trenera w końcówce wykazał więcej zimnej krwi i zamkną seta za trzecią piłką setową. Z kolei w IV secie po wyrównanej walce Ślepsk wygrywał 9:8, ale kolejne trzy punkty zdobyli rywale i zaczęli przejmować inicjatywę. Goście mieli duże problemy z przyjęciem zagrywki Timo Tammemy. Resoviacy prowadzili 19:13 i 23:18. Trener Ślepska myśląc już o tie-breaku dokonał zmian wprowadzając m.in. Mateusz Laskowskiego i Łukasza Rudziewicza. Szczególnie ten pierwszy mocno dał się we znaki rzeszowianom raz za razem bombardując ich zagrywką. Przewaga gospodarzy topniała w zastraszającym tempie, a rywale spisywali się świetnie w defensywie doprowadzając do remisu 23:23. Gospodarze mieli szansę na doprowadzenie do tie-breaka ale nie wykorzystali trzech piłek setowych, a rywal za drugą zamknęli mecz.
Puntk po punkcie: https://www.plusliga.pl/games/id/1101416.html#pktvspkt
Statystyki meczowe: https://www.plusliga.pl/games/id/1101416.html#stats
Powrót do listy