Piątek z PlusLigą: BKS Visła Bydgoszcz - MKS Będzin 2:3
BKS Visła Bydgoszcz przegrał z MKS Będzin 2:3 (26:24, 19:25, 20:25, 25:21, 13:15) w meczu 11. kolejki PlusLigi. MVP został wybrany Rafał Faryna. Bydgoszczanie w dalszym ciągu pozostają jedyną drużyną w tabeli bez zwycięstwa. Będzinianie natomiast zapisali na swoim koncie trzecią wygraną.
W piątek bydgoskimi siatkarzami czekał jeden z najważniejszych meczów w sezonie. Na ich drodze bowiem stanął zespół MKS-u Będzin, który obecnie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Spotkanie to może zaważyć o układzie miejsc w dole tabeli. Warto jednak zauważyć, że będzinianie mają na koncie mniej rozegranych spotkań i tam również mogą powalczyć o punkty. Dla podopiecznych Przemysława Michalczyka był to ostatni mecz w tym roku, bowiem spotkanie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Kożle zaplanowane na 28 grudnia, zostało przełożone na 12 stycznia.
Będzinianie są bardzo bojowo nastawieni. - Cel jest zawsze jeden, chcemy wygrać. Czy uda się za trzy punkty? Zobaczymy. Na pewno bardzo bym się z nich cieszył, choć z dwóch też będę zadowolony - powiedział Rafał Faryna, atakujący zespołu gości.
Pierwszą partię spotkania dużo lepiej rozpoczęli będzienianie, którzy objęli prowadzenie 8:5. Bydgoszczanie nie mieli zamiaru tanio sprzedać skóry i dzięki świetnej zagrywce doprowadzili do remisu 11:11. W polu serwisowym bardzo dobrze spisywał się Toncek Stern 15:12. MKS walczył do końca i w końcówce doprowadził do remisu 23:23. Jednak ostatnie słowo należało już do gospodarzy, którzy wygrali na przewagi 26:24. W ostatnich dwóch akcjach na zagrywce świetnie spisał się Dawid Woch.
Podopieczni Jakuba Bednaruka szybko wyciągnęli wnioski z porażki w premierowej odsłonie meczu. Kolejną zaczęli z wysokiego "c" 4:0. Na zagrywce równych sobie nie miał David Sossenheimer. BKS Visła musiał odrabiać straty, ale przychodziło im to z trudem 2:6 i 11:14. Goście w pełni kontrolowali grę już do końca seta. W ataku nie do zatrzymania był Faryna oraz Rafał Sobański 18:12. Tę część piątkowego spotkania zakończył skuteczny atak Sobańskiego z drugiej linii 25:19.
MKS Będzin poszedł za ciosem w kolejnym secie i dość szybko wypracował sobie kilka oczek przewagi 5:3. Świetną dyspozycję w ataku z akcji na akcję potwierdzał Faryna. Na środku równie dobrze sobie radził Dawid Dryja. Podopieczni Przemysława Michalczyka starali się odrabiać straty 14:17, ale to przyjezdni dyktowali warunki gry 20:15. Siatkarze z Będzina nie dali sobie już wyrwać z rąk zwycięstwa w tym secie. Wygrali bardzo pewnie 25:20, a w ostatniej akcji Radosław Gil zaserwował piłkę w połowę siatki.
Bydgoszczanie nie mieli zamiaru składać broni. W czwartym secie od początku toczyli równą grę z gośćmi. Co prawda, początkowo będzinianie prowadzili 8:5, dzięki świetnym zagrywkom Faryny. Jednak siatkarze BKS-u Visły dość szybko doprowadzili do remisu 11:11, a następnie dzięki dobrej postawie Pawła Gryca objęli prowadzenie 15:13. Krótka przerwa na żądanie trenera Jakuba Bednaruka, pozwoliła przyjezdnym uspokoić swoją grę. Do tego dobry serwis dołożył Jan Fornal 16:16. W drugiej części tej partii MKS nie wystrzegał się prostych błędów 16:21. Zespół z Bydgoszczy do końca utrzymał koncentrację, zwyciężając 25:21 i doprowadzając do remisu w tym piątkowym meczu.
Tie-breaka od prowadzenia 2:0 rozpoczęli goście. W tym fragmencie gry będzienianie bardzo dobze grali blokiem 5:2. Gospodarze, dzięki pewnej ręce w ataku Sterna doprowadzili do remisu 6:6. Przed zamianą stroną na nieznaczne, jednopunktowe prowadzenie wyszli siatkarze MKS-u, po udanym ataku Fornala 8:7. Po wznowieniu gry serią bardzo dobrych serwisów popisał się Grzegorz Pająk 12:9. BKS Visła Bydgoszcz walczyła do końca. W końcówce zniwelowała stratę do jednego oczka 13:14, ale ostatnie słowo należało do MKS-u, który wygrał 15:13. W ostatniej akcji meczu Janusz Gałązka posłał zagrywkę w aut.
Statystyki meczu: http://www.plusliga.pl/games/id/1100561.html